Powiem Wam tak! A w zasadzie napiszę. Dziś dałam sama sobie 1/2 dnia wolnego i spędziłam czas z moją kochaną Mamą! To był bardzo babski czas, z malowaniem paznokci, chodzeniem po sklepach i jedzeniem pyszności
Najpiękniejsze jest to, że to nie koniec świętowania, bo jutro mamy rodzinne biesiadowanie i moja siostra dołączy, więc będzie babski komplet.
I to znów nie finał przyjemności! W niedzielę również spotkam się z mamą na poranną kawę. Zatem zapowiada się bardziej „Weekend Matki” niż dzień matki!
Dziś przyszło mi do głowy, że skoro tak ważny dzień mamy, to pozostańmy w tej energii i…
Odpowiedzmy sobie na trzy pytania:
- czego nauczyłam się od swojej matki?
- za co ją podziwiam i doceniam?
- za co chciałabym jej podziękować?
Jeśli macie ochotę, wrzućcie odpowiedzi w komentarzach.
Moje odpowiedzi:
- Od mojej Mamy nauczyłam się, że bez względu na punkt startowy i warunki jakie się ma, można zrealizować siebie i swoje marzenia.
- Podziwiam ją za to jak „kocha nas przez karmienie”, akceptuje moje wybory ale odważnie komentuje jak jej się coś nie podoba. Doceniem siłę jej charakteru, choć czasem mnie wkurza i złości „wewnętrznym dyktatorkiem”.
- Dziękuję jej za to kim jestem, dzięki niej jestem waleczna i odważna.
P.S. Wszystkim mamom, życzę dobrostanu, szybko odnawialnej wewnętrznej energii i czasu tylko dla siebie.
P.S. 2 Na zdjęciu mam z 5 lat 😉