Być na swojej drodze

Ewolucja osobista, Wpis

Plik 23.01.2018, 17 02 00

Na pewno widzisz mnóstwo wpisów, memów i szkoleń na temat celów, postanowień i planowania. Z każdej strony bombardują cię informacje, że to co wymyślisz i gdzie wycelujesz ma być mierzalne. Oczywiście, dobrze kiedy cel jest SMART, ba nawet lepiej gdy jest SMARTER, ale co w przypadku kiedy nie wiesz, co chcesz?

Trudno ci nawet sobie coś zwizualizować. Zamarzyć. I ty patrzysz na te wszystkie opowieści o celach i czujesz tylko złość. Może Cię to wkurzać. Może cię to irytować, bo być może właśnie teraz kompletnie nie wiesz dokąd zmierzasz. Jesteś na rozstaju i nie masz pojęcia, czy iść prosto, w lewo, czy w prawo.

„Nie cel a droga się liczy”, takie zdanie kiedyś usłyszałam. I wiesz co? Zgadzam się z tym stwierdzeniem absolutnie, cele się zmieniają, ty ewoluujesz a najważniejsze jest to, czy droga, którą podążasz jest Twoja.

Być może jest kręta, być może wyboista, albo prosta jak struna – tylko, czy jest Twoja?

Moim osobistym barometrem tego, że jestem we właściwym miejscu, czasie i działaniu jest to czy odczuwam frajdę i poczucie sensu, że się rozwijam i doświadczam. Dla ciebie może być to zupełnie co innego. To bycie na swojej drodze czuje się w ciele, gdzieś pomiędzy brzuchem a sercem. To objawia się pewnym spokojem w głowie.

I tak sobie myślę, że zanim wyCELujesz i wySMARTujesz, to odpowiedz sobie na PYTANIA O DROGĘ:

  • czy jestem na swojej drodze?
  • po czym to poznaje/poznam?
  • co ważnego zyskuje będąc na swojej drodze?
  • czy coś/kogoś tracę kiedy podążam swoją drogą?
  • co potrzebuję zadbać, aby być na swojej drodze?
  • z kim mi po drodze??

Uwierz mi, że bywa tak, że coś z pozoru nielogicznego, z czasem układa się w większą całość. A Ty jesteś zbudowana z wielu puzzli doświadczeń. Różnych.

Moje droga jest zakręcona, jak słoik dżemu na święta. W skrócie ci ją przedstawię. Chciałam być baletnicą w podstawówce, jednak tańczę hawajski taniec hula. Chciałam być aktorką i weterynarzem, poszłam do liceum medycznego. Chciałam malować obrazy i być studentką ASP, wybrałam się na zarządzanie, marketing i e-biznes. Chciałam zwiększyć motywacje moich pracowników i rozwinąć siebie, ukończyłam kurs z coachingu. Chciałam pomagać kobietom i parom, poszłam na seksuologię (tu akurat bardzo logicznie). 😉

I teraz jestem tu, w miejscu gdzie pracuję z kobietami, zawodowo budzę moc i edukuję o sile płynącej z kobiecego cyklu. Doszłam do miejsca, gdzie te moje puzzle ułożyły się w pewną całość. Spójnie i logicznie.

Jednak to nie koniec przygody, bo życie znów mi dało nową szansę, z której ochoczo skorzystam i o tym też ci opowiem, bo jest to związane z moim marzeniem. Jednak nie dziś.

Dziś napiszę tylko tyle, to że czasem skręcasz, krążysz, nie wiesz dokąd idziesz, ba nawet kręcisz się w kółko. Masz poczucie, że dokonujesz złych wyborów. To nic. To się zdarza. To jest normalne. Tak bywa. A najpiękniejsze jest to, że  z czasem okazuje się, że to była najlepsza z możliwych opcji.

Bez względu w jakim miejscu życia jesteś. Z celami, czy bez. Rozmarzona czy konkretna. Ważne, żebyś czuła, że jesteś na swojej drodze, może zakręconej, zmiennej czasem niedookreślonej, ale swojej. Miała odwagę iść do przodu i dokonywać własnych wyborów byle z sensem i frajdą.

I piękne jest to, że jest tyle różnych dróg i możliwości, że wystarczy zrobić pierwszy krok. Byle się odważyć…

IMG_5932-kopia

Trwa promocja bardzo kobiecej książki! Taka cena tylko do końca czerwca!

Wpis

Bez ukrywanej skromności powiem Ci, że wspólnie z moją przyjaciółką Julią Kurylską Ergin napisałyśmy i wydałyśmy, na własną rękę i po swojemu – książkę – „o Zosi co… czyli słów kilka o życiu, poznawaniu siebie, kobietach i coachingu”. Było to ogromne wyzwanie.

Samodzielnie od napisania do wydania. Zrobiłyśmy to razem. Solidarnie. Po kobiecemu. Jeśli chcesz wiedzieć jakie kroki za nami – wypatruj kolejnego wpisu. Na pewno opiszemy to dokładnie. 😉

A tymczasem jeśli chcesz stać się, szczęśliwą posiadaczką/posiadaczem książki to zapraszam cię na stronę mojego sklepu: http://instytutkompetencji.pl/ksiazka-o-zosi-co/

Uwaga tylko do końca czerwca możesz nabyć książka w cenie 29 zł.

Uściski dla ciebie i dbaj o siebie,

Sylwia.

Zrzut ekranu 2017-06-26 o 10.30.07

Hong Kong

Wpis

Przypomnij sobie kiedy byłaś małą dziewczynką albo byłeś małym chłopcem a świat był pełen możliwości, wszystko było ciekawe i świeże a każde wyjście na trzepak było niczym największa przygoda. O czym najbardziej marzyłaś? Czego najbardziej pragnąłeś?

Moje największe marzenie z dzieciństwa??

Zobaczyć Hong Kong!

Apetyt na doświadczenie tego miasta zwiększył się po obejrzeniu filmu: „Wejście Smoka”. Och, jak ja marzyłam o tym miejscu i nawet nie wiesz ile razy wyobrażałam sobie co tam zrobię i zobaczę. 🙂

I wiesz co??
2 lata temu Hong Kong zobaczyłam na własne oczy.

Zakochałam się w tym miejscu, wszechobecnych schodach i schodkach, piętrowych tramwajach, w pierożkach z krewetkami, w drożdżówkach z tuńczykiem, w połączeniu nowoczesności i natury.

Wyspa o dwóch obliczach. Jedno to metropolia, drapacze chmur, schody ruchome, blade twarze pracowników wielkich korporacji, dystans, flow.

img_3766Zdjęcie z archiwum prywatnego. Widok prosto z samego Wzgórza Wiktorii, najwyższego wzniesienia na wyspie Hongkong.

Drugie takie bardzo naturalne. Zielone. Pełne szybujących kań i opalonych fit-biegaczy. Wakacyjne, z zatoczkami, plażami i ciepłą wodą idealną do pływania.

img_3938Zdjęcie z archiwum prywatnego. Zatoka o wschodzie słońca.

TAK! Marzenia się spełnia.
Choć na niektóre trzeba poczekać. Za to, jak smakują te wyczekane…

Podziel się swoim spełnionym marzeniem z dzieciństwa.

Dziś nów

Wpis

Początek. Nowe. Znów zaczynamy.

Z ziarna zasianego w nowiu będzie najobfitszy plon. Hmmm… A może by tak wykorzystać tę energię i stworzyć coś nowego w swoim życiu. Coś zmienić? Coś przestać? Coś zacząć?

Dlaczego by nie skoncentrować się tylko na sobie i zainicjować jakieś wszelkie nowe przedsięwzięcie. Ja tak zrobię. Mam swoją intencję i zamierzam przejsć przez to księżycowe zadanie. 🙂 A ty?

moon-pytania