Harmonia & dobrostan codzienny

Wpis

Harmonia & dobrostan, czy to można ogarnąć? Szczególnie w zabieganej rzeczywistości?

Inspirując się różnymi teoriami na temat równowagi życiowej, dobrego samopoczucia, sensownego działania, oraz rozmowami z osobami, dla których dobrostan to codzienność, jaki i własnymi obserwacjami i doświadczeniami postanowiłam dziś odpowiedzieć na pytania:

  • Co zrobić, aby mieć więcej harmonii na co dzień?
  • Jak dbać o osobisty dobrostan?
  • Jak opanować chaos w głowie i przystopować gonitwę myśli?

W idealnym świecie, (możliwym dla każdego z nas) przemieszczamy się pomiędzy 3 sferami życia: działanie, zachwyt i bezruch.

Dobry stan jest wówczas, kiedy na te strefy poświęcamy po 8 godzin.

Bezruch, to sen, leżenie, nic nie robienie, to patrzenie w sufit, niebo, krople deszczu toczące się po szybie, to odpoczynek stateczny np. na hamaku…

Działanie, czyli produktywny i efektywny czas, praca, ruch, aktywność. Wszystko co przyśpiesza akcję serca.

Zachwyt, to trzecia sfera niezwykle ważna. Wyciszająca umysł, otwierająca serce i karmiąca wszystkie zmysły. Dla jednych może to być modlitwa, dla innych medytacja a dla kolejnych kontemplacja piękna rozwijającego się pąka kwiatu wiśni. W zachwycie jest przestrzeń na spokojny umysł, podziw dla świata, natury,  ludzi, smaków, sztuki. Tu jest przestrzeń gdzie serce wolniej bije, oddech jest miarowy i głęboki a ciało rozciągnięte i zrelaksowane. Błogość.

3 sfery a ty w nich, zastanów się, ile czasu spędzasz w każdej?

Z moich obserwacji wynika, że my kobiety, najwiecej czasu jesteśmy w DZIAŁANIU, mało w bezruchu i jeszcze mniej w zachwycie.

Wyobraź sobie, że idealny stan to 8h w każdej strefie.

  • Czy w swoim życiu możesz sobie na to pozwolić?
  • A gdybyś mogła tak żyć, to jakbyś się wtedy czuła??
  • Czy jest coś, co cię powstrzymuje, aby taki dobrostan i harmonię wprowadzić w swoje życie??

Dla tych z was, co chcą więcej lekkości w życiu, uczesanych myśli i dobrego kroku w kierunku dobrostanu, mam propozycję – rozwiązanie banalnie proste i idealne na początek.

2 ćwiczenia, praktykowane regularnie mogą zmienić jakość twojego życia.

  1. Postawa. Prosta i strzelista. Kiedy siedzisz, stoisz, chodzisz, twoje plecy są proste, łopatki ściągnięte, ramiona opuszczone, z dala od uszu.
  2. Uśmiechasz się. Masz przyklejony uśmiech od rana. Uśmiechasz się do swoich myśli, do siebie, do domowników, do ludzi, których spotykasz na swojej drodze, do całego świata.

Zanim nazwiesz mnie wariatką, po prostu przez kilka dni wypróbuj te dwa ćwiczenia.   One pomagają przegonić czarne chmury i wzmocnić siebie. Nastawiają nasz mózg na poszukiwanie rozwiązań zamiast na problemy.

Kiedy się uśmiechasz, zmieniasz chemię w swoim ciele, zmniejszasz napięcie, otwierasz na możliwości.

A kiedy jesteś prosta jak struna to dostarczasz impulsu do mózgu, że jesteś mocna, gotowa na wyzwanie i wiele warta.

Głowę trudno ujarzmić, bo produkuje zbyt dużo myśli. Mało kto potrafi powiedzieć sobie „stop, już nie myślę” i rzeczywiście nie myśleć.

Dlatego tak ważne jest uruchomienie ciała, aby uczesać myśli. Koniec moich rozkminek!

Co ci szkodzi przez pare dni poćwiczyć:  proste plecy i uśmiech, i zobaczyć, co się wydarzy?

Ściskam mocno i dbaj o siebie!

Sylwia

NIC

Ewolucja osobista, Wpis

Co ci jest? NIC.

Co się stało?  NIC.

Co z tym zrobisz? NIC.

Czyli słowo, które wszystkich uczestników konwersacji doprowadza do rozpaczy, złości, frustracji.

Trafia szlag osobę, co pytanie zadaje i słyszy w odpowiedzi NIC – „bo jak to NIC skoro widać, że coś? Bo jak tu pomóc, skoro nie wiadomo o co chodzi? I jak tu dalej rozmawiać, kiedy własnie NIC nastało?”

Rozwala na łopatki również osobę, która słowo NIC wypowiada – bo właśnie jest w  niemocy  i np. nie potrafi nazwać tego co czuje,  albo wie z jakiego powodu NIC nastało, ale czuje zniechecenie, bo sytuacja w której obecnie jest zdarza się kolejny raz i i kolejny, i kolejny… nadzieja stracona, że coś się zmieni.

Sytuacja nr 1.

Julia, w kwiecie wieku, pozytywna i energiczna, z ochotą podejmuje wyzwania. Prowadzi wlasny biznes z zapałem przez ładnych pare lat, ale zaczyna jej słabiej iść. Wiadomo – konkurenacja, załamanie rynku, spadek podaży na Julki produkt. I nagle pach, dostaję ofertę bardzo kuszącą – dobrze płatna praca, gdzie jej wiedza może się przydać. Firma fajna, szef super, zespół dobry, warunki przyjemne.

Po przeanalizowaniu „za i przeciw” podejmuje wyzwanie, przyjmuje ofertę pracy. Zaczyna pracować, energicznie i metodycznie. Robi to co do niej należy i z każdym dniem ubywa jej energii. Na koncie pojawiają się reguralnie przelewy a w sercu coraz wieksza tęsknota.

Jej partner dostrzega to i zaczynają rozmawiać.

I zanim ona odpowie na pytanie – „co ci jest?”

… słyszy: „przecież jest teraz świetnie, masz pole do popisu, dasz radę, że jest świetna i że to ogromna szansa i …”.

A ona właśnie sobie uświadomiła w jak pokręconej sytuacji jest i nie może tego wypowiedzieć.

Miała pracę, którą kochała i która dawała jej frajdę. Wiadomo własny biznes i zarobki były falowe, a w ostatnich okresach dłużej były doły niż szczyty. To budziło frustracje, ale jednak całemu przedsięwzieciu towarzyszyła – kreacja, radość, współpraca, frajda i poczucie sensu.

Zgodziła sie na nowe wyzwanie bo posada prezentowała się baaaardzo kusząco. Dobra praca w świetnym miejscu z fajnym zespołem. Przecież nie ma co wymyśleć. Frajda-srajda, przecież jest dobrze.  Julka pomyślala, że zapewne jej partner ma racje i może ona po prostu przesadza, może wcale nie powinna tak czuć, może… ale czuje w ciele, że traci energię…

i jedyną odpowiedź jaką jest w stanie dać na pytanie „Co ci jest?” jest – NIC.

Sytuacja nr 2.

Małżeństwo z niedużym stażem obchodzi rocznice. Restauracja, świece, oni odświętni w dobrych humorach. Siedzą przy elegancko zastawionym stole, w  ustronym miejscu, z pieknywm widokiem. Zapowaiada się smaczny i romantyczny wieczór. Zamawiają dania, które są obietnicą na upojną noc i kiedy oczekują na ich zaserwowanie … on wyciąga telefon i mówi – „wiesz, muszę sprawdzić jedną rzecz”. Jednak na sprawdzaniu jednej sprawy się nie kończy. Mąż wpada w telefon,  nie zauwazając jak z twarzy jego żony znika błogość. Ona nalewa sobie kolejny kieliszek winna, do pełna. Sama. To pozostaje również niezauważone.

On w telefonie, ona w myślach. Przypomina sobie kłótnie na ostatnie święta, własnie o ten cholerny telefon. Wykrzyczała mu wszystko: „że potrzebuje kontaktu, że chce być blisko, że chce wiedzieć co u niego słychać, że posiłek z telefonem w tle to morderstwo dla zwiazku”.

Obiecali sobie, że właśnie szczególnie podczas posiłków nie będą korzystać z telefonów.  To będzie taki ich śwęty czas. Celebracja smaków i słów.

Potem była kolejna kłótnia po imieninach sędziwej cioci. Powiedział jej, że było nudno i musiał zabić czas, dlatego wyciągnął telefon. A potem kolejna. I znów sobie obiecali.

Jej rozmyślanie i jego sprawdzanie w telefonie przerywa kelner, który wniósł apetycznie i pieknie pachnace dania.

W tym momencie on spoglada na nią i pyta się – co sie stało? Ona odpowiada – NIC.

Oboje w jednej sekundzie tracą apetyt…

Sytuacja nr 3

Karolina piękna, mądra dziewczyna po trzydziestce. Zakochana. Gotowa na kolejny etap związku. Wraz ze swoim partnerem Mariuszem, wprowadzają się na nowo wybudowane osiedle. Są ze sobą już ponad rok. Oboje są przekonani, że już czas, że chcą dziecka, że już nie wystarcza im tylko wspólne razem. Odstawiają antykoncepcję. Radosnie korzystają z każdej chwili, bez stresu, tylko czysta radość z własnych ciał. Mija rok – NIC. Karolina trochę ciśnieniuje, ale ginekolog tłumaczy, że tak bywa, że nie każda para zachodzi w ciąże od razu, że czasem trzeba poczekać.

Karolinie trudno wyluzować w takiej sytuacji, ale Mariusz wpada na pomysł wyjazdu na jakąś ciepłą wyspę. Dominikana ma ich odstresować. Dwa tygodnie wakacji mijają bardzo szybko i po kolejnych dwóch na teście ciążowym pojawiają sie wyczekiwane „dwa paski”.

Radość wielka, ona nie wytrzymuje, choć mieli poczekać z obwieszczaniem radosnej nowiny i opowiada prawie całemu światu, że jest w ciąży. W zasadzie tyle osób wie, że śmiało mogłaby zamieścić status „będę mamą” na facebooku.

Pierwsza wizyta u ginekologa i wszystko super. Badania dobre. Radość.

Kolejna  wizyta. Usg. Nie słychać serca. Płód przestał  się rozwijać. Lekarz sucho informuje ją: „jeśli w ciągu tygodnia poronienie nie nastąpi samoistnie, prosze zgłosić się na zabieg czyszczenia.”

I tyle. NIC więcej.

Rozpacz. Łzy. Karolina i Mariusz wspierają się bardzo. Kiedy temperatura emocji nieco opada, postanawiają, że spróbują raz jeszcze.

Tym razem już nie jest tak zabawnie i frywolnie w sypialni. Kochają się w rytm jej owulacji. Kalendarz wyznacza namietność. Są zdeterminowani, ale frajdy w tym coraz mniej. Do tego dochodzą reguralne wizyty u lekarzy, badania i … po kolejnym roku znów są w ciąży. Tym razem nikt oprócz nich, nie jest wtajemniczony. Chcą poczekać do 12 tygodnia zanim komukolwiek powiedzą. Ona bierze zastrzyki, on o nią dba i spełnia zachcianki. Oboje drżą i każdy dzień błogosławią. Mija 9 tydzień i sytuacja znów się powtarza. Lekarz informuje: „ Przykro mi, ale ciaża zatrzymała się”.

Frustracja, zniechęcenie, odpuszczenie, akceptacja. Mariusz bierze to co jest. Nie mogą mieć dzieci, trudno i tak mają siebie, a to najważniejsze. Ona jeszcze ma nadzieje,  taką niewielką. Za każdym razem kiedy dostaje okres odczuwa zawód i smutek.

Któregoś dnia spotykają dawno niewidzianych znajomych Anię i Mirka z dwójka małych dzieci.  Wspólny spacer, obiad, lody i romowa.

„Ale wy nie macie dzieci, prawda?” dopytuje się Ania.

„No nie mamy” – odpowiadają chórem

„Ale chcecie?” –  drąży Ania.

„Wiesz próbowaliśmy, ale…”

I tu Ania wkracza z arsenałem rad, nazwisk lekarzy i możliwości jakie daje współczesna medycyna. Przerywa, nie słucha, tylko opowiada co Karolina i Mariusz powinni teraz zrobić. Karolina milczy. Mariusz bezskutecznie próbuje przerwać monolog Ani – ekspertki od zachodzenia w ciąże. Po 20 minutach „świetnych” rad Ania spogląda na swoich „suchaczy” i pytanie kieruje do Karoliny: „I co teraz zrobisz?”

NIC – tylko tyle jest w stanie odpowiedzieć.

***

3 historie,  z których wynika, że NIC potrzebuje wysłuchania i wsłuchania się.

Lekcja jaką biorę dla siebie.

  1. Kiedy zadam pytanie i usłyszę NIC, wsłucham się uważnie w potrzeby drugiej osoby a jesli nie odpowie od razu dam jej czas, nie będę naciskać. Sama wiem jak trudno nazwać własne emocje, to co czujemy i jakie potrzeby mamy.
  2. Kiedy zaś sama odpowiem NIC – dam sobie czas na wsłuchanie się w siebie, aby poznać co ważnego dla mnie za tym NIC stoi.

A ty co ważnego dla siebie z historii o NIC zabierasz??

Ściskam,

IMG_5932-kopia

***

Wszelkie podobieństwo do prawdziwych postaci i zdarzeń jest przypadkowe i zupełnie niezamierzone.

 

 

Kobiece prawa…

Wpis

Zacznę od pytania, czy ważne jest dla ciebie prawo wyboru, możliwość samostanowienia i decydowania o sobie?

Czy wolność jest jedną z twoich wartości jakimi kierujesz się w życiu?

Dla mnie te pojęcia to coś, bez czego nie wyobrażam sobie mojego życia. Jednak mam świadomość, że nie dla każdej z nas może to mieć pierwszoplanowe znaczenie.

Jednak…

Prawo wyboru, wolność, niezależność to ważne dla każdego człowieka potrzeby wynikające z potrzeb mózgu. O tym piszą naukowcy David Rock, Daniel J. Siegl.

I mimo, że prawo wyboru nie musi być w Twojej hierarchii na pierwszym miejscu to jest ono Twoją potrzebą wypływającą z mózgu. Znasz to powiedzenie, że z „seksem problemu nie mamy, kiedy zaspokojone są nasze potrzeby. Problem zaczyna się wtedy kiedy jest on niewystarczający.” I tak jest z każdą nasza potrzebą.

Jeśli w naszym życiu jest ok, to zazwyczaj się nad tym nie zastanawiamy. Dopiero kiedy coś nas uwiera, ktoś coś zmienia, ktoś nam coś odbiera lub nie dostarcza wówczas następuję reakcja. I kiedy taka sytuacja dostatecznie długo trwa może pojawić się w nas frustracja.

Dziś „Czarny Piątek” w całym kraju będą protesty. Ja też będę wśród protestujących kobiet.

Chcę przedstawić ci mój punkt widzenia, dlaczego uważam, że ważne jest zachowania prawa do aborcji tylko i wyłącznie w rękach kobiety.

„Moje ciało i moje sumienie.” Dla niektórych to za mało, uważają, że wiedzą lepiej, czy i kiedy powinnam rodzić, ale nie robią tego z troski o mnie. Nie myślą o moich potrzebach. Nie jest ich planem ułatwianie mi życia.

Prawda jest taka: że kontrola nad macicą, to kontrola nad światem.

O tym mówi historia kobiet w naszej cywilizacji. Zasłonić, skrępować, zamknąć w domu, odebrać możliwość decydowania o sobie, o swoim ciele, bez prawa wyboru, bez równego wynagradzania za pracę. To metody, jakie regularnie powracają i są na nas kobietach praktykowane.

My Polki żyjemy w miarę dobrym miejscu. To czasy, w których każda z nas ma możliwość zrealizowania swojego potencjału. Możemy uczyć się, pracować, wyjechać, zarabiać, wybierać jakie role chcemy pełnić, ale nadal nie dostajemy takiego samego wynagrodzenia, jak mężczyźni, za tę samą pracę

Czy możesz wyobrazić sobie taką sytuację.

„Kiedy kobieta odezwie się w nieodpowiednim momencie, mężczyzna ma prawo wybić jej zęby cegłą.”

Tak zaczyna się historia naszej cywilizacji i to było obowiązujące prawo.

Były już w przeszłości takie miejsca na ziemi, gdzie kobiety mogły stanowić o sobie i posiadać majątek.

Starożytny Egipt, tu kobieta miała możliwość posiadania swojego majątku i zajmowania wysokiej pozycji społecznej, ale przyszli rzymianie, a potem arabowie i skończyło się.

Wietnam szczycił się silną pozycją kobiet, przyszli najeźdźcy cesarza Han i zdegradowali kobietę to obywatela drugiej kategorii.

Rewolucję francuską rozpoczęły kobiety, a Olimpię de Gouges, autorkę deklaracji Deklarację Praw Kobiety i Obywatelki zgilotynowano, kiedy zaczęła być niewygodna.

Historia pokazuje, że nadane nam prawa są odbierane w mgnieniu oka, a swobody ograniczane totalnie.

Jeśli interesuje cię temat dziejów kobiet to koniecznie obejrzyj – The Ascent of Woman (na Netflix). To bardzo poruszający dokument. To historia korzeni naszej mocy. I mocne przesłanie, że tylko:

  • Niezależność
  • Edukacja
  • Prawo wyboru i decydowania o sobie w sferze publicznej
  • Posiadanie własnego majątku

gwarantują nam swobodę i możliwość realizacji siebie.

I to co jest najistotniejsze – naszą siłą jest solidarność. Razem mamy moc, z którą będą się liczyć. Kolektywnie możemy nasz świat kobiet zmieniać na lżejszy, pełen równego traktowania i odpowiedniego wynagradzania.

A pierwszy krok to zapewnienie nam praw człowieka i prawa o decydowaniu o własnym ciele.

Ściskam cię mocno i dbaj o siebie

IMG_5932-kopia

P.S. Więcej na temat filmu znajdziesz na stronie http://www.ascentofwoman.com/

 

Kraina „Nie Wiem”

Ewolucja osobista, Wpis

Jest taka kraina, do której wpadasz, co jakiś czas. Czasem na krótko, czasem na dłużej, bywa też, że zatrzymujesz się w niej o wiele za długo.

Niestety nie jest to tropikalna wyspa, czy coś w klimacie Paryża. Ba, nie jest to nawet Ciechocinek. To takie miejsce, do którego z własnej woli na wakacje byś nie pojechała.

W sumie zwiedzać „Nie Wiem” już nie musisz. Znasz to miejsce bardzo dobrze, przecież często je odwiedzałaś.

Wiesz dobrze, że to terytorium jest niewygodne, nieco bezbarwne, czasem smutne, czasem wypełnione złością, szarawe. A ty, kiedy w nim przebywasz, jesteś jakby zawieszona w próżni i kręcisz się w kółko, jak foliowa torebka na wietrze.

Wszyscy podróżni, co do tej dziwnej krainy przybywają na każde pytania mają tylko jedną odpowiedź – „nie wiem”. Każde usłyszane pytanie wkurza jeszcze bardziej, bo nikt z nas nie wiedzieć nie lubi.

Co zrobić, żeby wiedzieć? Jak wydostać się z tego stanu? Jak już nigdy tu nie wracać? Jak poznać odpowiedź na każde pytanie??

*** *** ***

Coachownica wie, bo sama nie raz, nie dwa w tej krainie gościła. Nie lubi „nie Wiem”, jak jasna cholera, jednak wpada tam co jakiś czas. I tkwi w zawieszeniu dopóki…

No właśnie… dopóki co…

Jeśli:

  1. zaakceptuję to, że taki stan, co jakiś czas może mi się przytrafić
  2. pozwolę sobie na chwilowe zawieszenia i bycie w nie wiem
  3. będę (mimo wszystko) myśleć o sobie dobrze
  4. otoczę się przyjaznym i wspierającym moim stadem
  5. pomimo okoliczności postaram się wyluzować

to jest większe prawdopodobieństwo, że z krainy „Nie Wiem” powrócę szybciej, mocniejsza i z odpowiedziami.

I jeszcze odpowiedzi na nurtujące nas pytania …

Co zrobić, żeby wiedzieć?
Dać sobie czas i myśleć pytaniami, więcej „jak i co” niż „dlaczego”.

Jak wydostać się z tego stanu?
Zauważyć, zaakceptować i ruszyć ciałem. Nie naciskać na siebie. Skore dziś nie wiesz to niech tak będzie. Za to postaw na ruch. Spacer, taniec, rower, to pomoże uruchomić się i uwolnić ze stanu nie wiem.

Jak już nigdy tu nie wracać?
Eeeee… Niestety, za jakiś czas znów tu wrócisz. Jednak na krócej…

Jak poznać odpowiedź na każde pytanie??
Eksperymentować i doświadczać. Gwarancji, że znajdziesz odpowiedź na wszystkie pytania nikt ci nie da, za to jako odkrywca, dobrą zabawę masz jak w banku oprocentowanie.

A ty jak sobie radzisz z byciem w NIE WIEM?

Dbaj o siebie,

IMG_5932-kopia

Być na swojej drodze

Ewolucja osobista, Wpis

Plik 23.01.2018, 17 02 00

Na pewno widzisz mnóstwo wpisów, memów i szkoleń na temat celów, postanowień i planowania. Z każdej strony bombardują cię informacje, że to co wymyślisz i gdzie wycelujesz ma być mierzalne. Oczywiście, dobrze kiedy cel jest SMART, ba nawet lepiej gdy jest SMARTER, ale co w przypadku kiedy nie wiesz, co chcesz?

Trudno ci nawet sobie coś zwizualizować. Zamarzyć. I ty patrzysz na te wszystkie opowieści o celach i czujesz tylko złość. Może Cię to wkurzać. Może cię to irytować, bo być może właśnie teraz kompletnie nie wiesz dokąd zmierzasz. Jesteś na rozstaju i nie masz pojęcia, czy iść prosto, w lewo, czy w prawo.

„Nie cel a droga się liczy”, takie zdanie kiedyś usłyszałam. I wiesz co? Zgadzam się z tym stwierdzeniem absolutnie, cele się zmieniają, ty ewoluujesz a najważniejsze jest to, czy droga, którą podążasz jest Twoja.

Być może jest kręta, być może wyboista, albo prosta jak struna – tylko, czy jest Twoja?

Moim osobistym barometrem tego, że jestem we właściwym miejscu, czasie i działaniu jest to czy odczuwam frajdę i poczucie sensu, że się rozwijam i doświadczam. Dla ciebie może być to zupełnie co innego. To bycie na swojej drodze czuje się w ciele, gdzieś pomiędzy brzuchem a sercem. To objawia się pewnym spokojem w głowie.

I tak sobie myślę, że zanim wyCELujesz i wySMARTujesz, to odpowiedz sobie na PYTANIA O DROGĘ:

  • czy jestem na swojej drodze?
  • po czym to poznaje/poznam?
  • co ważnego zyskuje będąc na swojej drodze?
  • czy coś/kogoś tracę kiedy podążam swoją drogą?
  • co potrzebuję zadbać, aby być na swojej drodze?
  • z kim mi po drodze??

Uwierz mi, że bywa tak, że coś z pozoru nielogicznego, z czasem układa się w większą całość. A Ty jesteś zbudowana z wielu puzzli doświadczeń. Różnych.

Moje droga jest zakręcona, jak słoik dżemu na święta. W skrócie ci ją przedstawię. Chciałam być baletnicą w podstawówce, jednak tańczę hawajski taniec hula. Chciałam być aktorką i weterynarzem, poszłam do liceum medycznego. Chciałam malować obrazy i być studentką ASP, wybrałam się na zarządzanie, marketing i e-biznes. Chciałam zwiększyć motywacje moich pracowników i rozwinąć siebie, ukończyłam kurs z coachingu. Chciałam pomagać kobietom i parom, poszłam na seksuologię (tu akurat bardzo logicznie). 😉

I teraz jestem tu, w miejscu gdzie pracuję z kobietami, zawodowo budzę moc i edukuję o sile płynącej z kobiecego cyklu. Doszłam do miejsca, gdzie te moje puzzle ułożyły się w pewną całość. Spójnie i logicznie.

Jednak to nie koniec przygody, bo życie znów mi dało nową szansę, z której ochoczo skorzystam i o tym też ci opowiem, bo jest to związane z moim marzeniem. Jednak nie dziś.

Dziś napiszę tylko tyle, to że czasem skręcasz, krążysz, nie wiesz dokąd idziesz, ba nawet kręcisz się w kółko. Masz poczucie, że dokonujesz złych wyborów. To nic. To się zdarza. To jest normalne. Tak bywa. A najpiękniejsze jest to, że  z czasem okazuje się, że to była najlepsza z możliwych opcji.

Bez względu w jakim miejscu życia jesteś. Z celami, czy bez. Rozmarzona czy konkretna. Ważne, żebyś czuła, że jesteś na swojej drodze, może zakręconej, zmiennej czasem niedookreślonej, ale swojej. Miała odwagę iść do przodu i dokonywać własnych wyborów byle z sensem i frajdą.

I piękne jest to, że jest tyle różnych dróg i możliwości, że wystarczy zrobić pierwszy krok. Byle się odważyć…

IMG_5932-kopia

5 inspiracji na 2018

Ewolucja osobista, Wpis

Nie wiem jak ciebie, ale mnie końcówka roku nastraja refleksyjnie. Zazwyczaj w czasie pomiędzy świętami a Nowym Rokiem więcej myślę niż działam. Snuję się, wspominam, doceniam, przeglądam, przypominam sobie, analizuję, podsumowuję. Tym razem przejrzałam wszystkie notatki i hasła z zapisków coachownicy z 2017 i wybrałam 5 wg klucza – „najczęściej pojawiało się, nadal ze mną rezonuje może być inspirujące dla ciebie”.

  1. Nie ma jednej drogi
  2. Czas to najcenniejsza waluta
  3. Otoczenie ma znaczenie
  4. Każdego dnia zrób choć jeden krok w kierunku życia jakiego pragniesz
  5. Ciało to przewodnik i najlepszy przyjaciel

Zapraszam do czytania i koniecznie daj znać, który punkt przemówił do ciebie najbardziej. 😉

Ad. 1. Nie ma jednej drogi!

Z całego serducha życzę ci, aby Nowy Rok przyniósł ci jasność i radość bycia na swojej drodze. Nie ma jednej drogi dobrej dla wszystkich. Każdy ma swoją najlepszą dla siebie. Dla mnie ważne jest żeby moja droga dostarczała mi mnóstwo frajdy i poczucie sensu. I choć Czasem może to być polna ścieżka a czasem autostrada to nieważne bo miejsce w jakim jestem jest dobre i bardzo potrzebne, choć nie zawsze wygodne.

To ja wybieram trasy, skręcam i doświadczam. Staram się nie porównywać dróg z innymi bo i po co?? Droga górska na szczyt, polna, przez las, brukowa, szybkiego ruchu – każda jest inna bo dokąd indziej prowadzi, każda dobra jeśli wiesz, że to droga do życia o jakim marzysz..

I teraz chwila na coachingowe zatrzymanie, proszę dokończ zdania:

  • marzę i życiu…
  • chce iść drogą która będzie jak…

Ad. 2. Czas to najcenniejsza waluta bo…

… nie można go odrobić, odłożyć w banku, zamrozić.

Klepsydra świetnie obrazuje czas. Ziarenka piasku przesypują się a ty w tym czasie możesz zaparzyć herbatę, ugotować jajko lub marudzić ze nie masz czasu dla siebie. Marnujemy często czas okrutnie. Na bzdury, kłótnie, ludzi co nas ograniczają, rzeczy jakich nie potrzebujemy… a skoro wszystko jest wyborem to w 2018 zarządzaj swoim czasem świadomie. I nie, nie, nie chodzi tu tylko o życie z kalendarzem…

  • Kiedy wybierasz działanie daj z siebie 100% uwagi i zaangażowania.
  • Kiedy potrzebujesz bezruchu to odrzuć rozpraszacze i zaśmiecacze myślowe i świadomie odpoczywaj.

Zachwycaj się wybieraj dostrzeganie piękna. Świat nie jest doskonały, dużo w nim zdarzeń które mogą sprawić, że zagotujesz się ze złościł i/lub zasmucisz. Nie zamykaj oczu i jednak częściej dostrzegają piękno – wybieraj zachwyt. Twoja dusza dostanie lekkości i mocy.

Ad. 3. Otoczenie ma znaczenie

O tym rozpisuję się namiętnie i dla przypomnienia wrzucam wpis z zeszłego roku, właśnie na ten temat: www.sylwiabogucka.com/2017/10/18/wspierajace-stado/

Zadbaj o to, aby przy Twoim boku kroczyła wspierająca cię drużyna MAROW!

Ad. 4. Każdego dnia zrób choć jeden krok w kierunku życia jakiego pragniesz

Skuteczność jest miarą prawdy. Ważne jest czy i jak działasz. Jednak to dopiero efekt końcowy i osiągnięty rezultat świadczy o twojej efektywności. Co to znaczy? Eksploruj, testuj, sprawdzaj. Każdy krok, nawet najmniejszy w kierunku twojego celu jest lepszy niż bezczynność lub tworzenie tylko wizji.

Każde twoje doświadczenie buduje twoją siłę. Wszystko co przeżywasz zapisuje się w twoim ciele. Z każdą kroplą potu jesteś silniejszy. Z każdą świadomie przeżytą chwilą stajesz się bardziej osadzony w życiu i pewniejszy. Dowiadujesz się więcej o sobie.

Ty jesteś największym zasobem, bogactwem jakie masz.

Ad. 5. Ciało to przewodnik i najlepszy przyjaciel

Ciało, jakie masz to jedyne miejsce w jakim żyjesz. Możesz je kochać lub nienawidzić, akceptować lub odrzucać, ale nie będziesz miała innego. Swojego ciała nie zastąpisz drugim, ani nie wymienisz. Może czas zbudować z nim przyjacielską relacje? Nauczyć się słuchać. Doceniać. Dbać.

Relacja między tobą a twoim ciałem odzwierciedla sposób w jaki wchodzisz w relacje z innymi. Dzięki niemu otrzymujesz cenne lekcje akceptacji, poczucia własnej wartości i przyjemności.

Integralną częścią osobistej podróży ku pełni jest zakorzenienie się w swoim ciele wsłuchując się w jego mądrość i działając w zgodzie z jego wskazówkami, wówczas stajemy się autentyczną liderką swojego życia.

I na koniec ogłaszam dla siebie rok 2018 – rokiem odwagi, bo każdy w życiu ma to na co się odważy! Dołączysz? Będziesz robić to co cię lekko przeraża, doświadczać nowego, przekraczać swoje granice możliwości, zaskakiwać siebie, działać??

Niech sens i frajda każdego dnia będą ci towarzyszyć! Pomyślności w 2018!

Dbaj o siebie,

IMG_5932-kopia

Gniew

Ewolucja osobista, Wpis

Gniewasz się?? Jak często?? A co robisz ze swoim gniewem??

Kiedyś gniewałam się często i mocno. Na szczęście z wiekiem (hahahaha) i wraz z rozwojem świadomości intensywność tego uczuciu zmniejsza się.

Nie zmienia to faktu, że GNIEW jest jedną z najpotężniejszych emocji, pochodną złości, dlatego poświęcam jej osobny wpis. Wiemy, że bywa niszczycielską siłą, ale ma też dobrą stronę. Chcesz wiedzieć jaką? Czytaj dalej.

GNIEW i o co w nim chodzi?

Przypomnij sobie kiedy byłaś małym dzieckiem i testowałaś na rodzicach na ile pozwolą przesunąć swoje granice.

A teraz sięgnijmy do czasów nastoletnich. Przypomnij sobie, jak chcąc zachować własną niezależność testowałaś granice nauczycieli a oni mocno i kategorycznie strzegli swoich. Moje doświadczenia przypominają, że konfliktowo było. 😉

Przypomnij sobie kiedy czułaś ostatnio gniew. Jaka twoja ważna granica została naruszona?

Każdy wybuch gniewu to alarm, że twoje osobiste terytorium zostało naruszone? Uruchamia się wewnętrzna potrzeba waliki o to co dla ciebie istotne. Nikt nie lubi kiedy jego wartości są szargane.

Pracuję z emocjami i powiem ci, że lubię gniew u moich klientek. Bo świadomie przeżyty jest twórczy. Zaczynają protestować i zmieniają swój świat dbając o siebie bardziej.

Zatem jak skierować GNIEW na dobre tory i przekształcić go na MOC dbania o siebie.

Kiedy czujesz, że każda krwinka w Twoim ciele gniewnie wibruje:

  1. Zatrzymaj się w tej emocji, nie odrzucaj, nie uciekaj masz prawo czuć to co czujesz.
  2. Nazwij to, powiedz na głos np. Jestem wściekła aż do szpiku kości…
  3. Zapytaj siebie, z jakiego powodu czujesz GNIEW (sprawdź jaka potrzeba/wartość kryje się z tą emocją)
  4. Powiedz wprost osobie, na którą jesteś zła za przekroczenie Twoich granic. Np.
    • Zamiast: „Jesteś beznadziejna bo nie oddzwaniasz na moje telefony i jak królewna łaskawie odbierasz i sama z siebie nie zadzwonisz do mnie!
    • Powiedz: „Jestem zła, bo nie odpowiedziałaś na moje telefony”.
  5. Wyładuj GNIEW – na sali treningowej, na aktywnym spacerze, na rowerze. Możesz też posprzątać strych, skosić trawnik, pooddychać, pojechać do lasu i wykrzyczeć się! W dyscyplinach sportowych gniew podnosi wyniki zatem ćwicz na zdrowie 😉
  6. Znajdź PASJĘ. Rób PASJĘ!
    Pasja osłabia gniew i pozwala wyżyć się twórczo. Maluj, pisz, rzeźb, śpiewaj, tańcz – wyraź swój GNIEW w sztuce!

Pasz pytania? Pojawiły się ciekawe przemyślenia? Podziel się i napisz do mnie.

Dbaj o siebie,

IMG_5932-kopia

P.S. 1. Mam nadzieję, że dziś o 20:30 spotkamy się 🙂 Zarejestruj się na ostatnią „3. Środę Kobiecych Liderek” 

 

Zielona ze złości

Ewolucja osobista, Wpis

Jak ja nie cierpię poniedziałków!

Jak ona mnie wku…. rza!

Klasyka poranka bez kawy: „Nie mów do mnie teraz…”

I ulubiony kawał męskiej części społeczeństwa – dlaczego kobieta gotuje zupę w 10 garnkach, kiedy ma okres – BO TAK!

Tym wprowadzeniem przedstawiam pierwszą emocje, jaką zajmiemy się w listopadowym cyklu tematycznym. Nie będę ukrywać, jest to moja ulubiona emocja, bardzo napędzająca, ale też mocno i negatywnie odczuwalna – ZŁOŚĆ!

Dlaczego złość? Bo złość aktywuje do działania.

Najmocniej i bardzo świadomie siłę złości poznałam podczas szkoleń z coachingu prowokatywnego u Noni Hofner, Jappa Holandera i niezwykłego duetu – Joanny Czarneckiej i Norberta Grzybka.

Dzięki tym mistrzom prowokatywności mogłam doświadczyć na skórze mocy protestu i akceptacji.

A co jeśli powiem ci, że ZŁOŚĆ jest emocją, za którą stoi kreacja, a przede wszystkim  działanie. Choć nie zawsze rozsądne, ale zawsze pełne mocy.

Skala złości jest dość szeroka – od podirytowania z grymasem niezadowolenia na twarzy, do wulkanicznej furii a nawet niepohamowanego szału.

I kiedy pomyślisz o sobie, że jesteś wulkaniczną zołzą ziejącą żywym ogniem i zalewającą lawą wszystko, to trudno wyobrazić sobie, że ta emocja ma moc!

A jednak ma!

Jest taka hawajska bogini wulkanów Pele. Podobno do dziś mieszka w czynnym wulkanie Kilauea na Wielkiej Wyspie i może pojawiać się jako ogień, pomarszczona staruszka, dziecko lub piękna dziewczyna. Znana jest ze swej namiętnej miłości i szaleńczej zazdrości oraz niepohamowanych wybuchów złości. A kiedy wybucha to oczywiście lawą gorącą, palącą i niszczącą wszystko, co napotka na swej drodze.

Legenda niesie, że podczas jednego z wybuchów złości zniszczyła, zalewając lawą drzewa i Hopoe, przyjaciółkę swojej siostry Hi’iaki. Oczywiście to nie wpłynęło zbyt dobrze na relacje sióstr, ale dzięki temu wybuchowi powiększyła się wyspa i na nowym lądzie wyrosły piękne, mocne i życiodajne drzewa.

Hawajczycy wyjątkowo podchodzą do kryzysowych sytuacji. Każdy wybuch Pele traktują jako prezent i szansę – mimo, że łączy się to ze zniszczeniem to jednak tworzy się nowa przestrzeń, nowa jakość, nowe możliwości.

I może, tak właśnie warto podejść do tej emocji? Kiedy pojawia się złość.  Jest to efekt. Efekt nagromadzonych uczuć takich, jak bezsilność, poczucie braku wpływu, niemoc, frustracja, bezradność.

Przypomnij sobie kiedy byłaś dzieckiem. Robiłaś coś i nie wychodziło. Znów próba i nie wychodzi. Kolejna i znów to samo. I nagle pojawia się złość, jako manifestacja niemocy i chęci zmiany.

My kobiety, kiedy jesteśmy w fazie lutealnej odczuwamy irytację zdecydowanie mocniej niż w innych fazach cyklu. To dzięki wysokiemu stężeniu progesteronu.

Wówczas łatwiej nam wyrzucać emocje i mówić, co mamy na myśli. Nie zawsze to są politycznie poprawne zwroty. Jednak ten stan wewnętrznej Wojowniczki, Jesiennej Zołzy pokazuje ważną i niezrealizowaną potrzebę.

Bo za złością kryje się pragnienie, zaspokojenie swoich wartości i oczekiwań.

Co można konstruktywnego ze złością zrobić??

Znaleźć jej źródło.

Pytanie z jakim cię zostawiam to – Co stoi za Twoją złością??

Odpowiedź na nie, to poważny krok do oszołamiającego i skutecznego działania.

Dbaj o siebie!

Plik 06.11.2017, 21 14 54

Asertywność

Wpis

Kursantki moje ze szkolenia on-line „Jak zacząć? Jak wytrwać?” zadały pozaprogramowe pytanie o asertywność. Z dużą frajdą przygotowałam dla nich materiał i pomyślałam, że i ciebie może zainteresować. Zatem dzielę się…

Po czym poznać osobę asertywną??

  • Posiada i wyraża swoje zdanie
  • Jest autentyczna i swobodnie prezentuje siebie
  • Jest spójna w mowie, działaniu i myśleniu
  • Otwarcie wyraża to co czuje i czego oczekuje
  • Komunikuje wprost, uczciwie bezpośrednio i bez lęku,
  • Zna i akceptuje swoje ograniczenia
  • Dostrzega i akceptuje ograniczenia innych
  • Potrafi mówić NIE
  • Dostrzega sukcesy swoje i innych
  • Pozwala sobie na wpadki, błędy i potknięcia

Poćwiczmy. 😉

Oceń w skali 1-7 na ile czujesz się mocna w wymienionych powyżej obszarach?

7 oznacza super-moc a 1 oznacza kiepska-moc. Bądź ze sobą szczera i nie oceniaj się zbyt surowo. Spójrz z lotu ptaka na całokształt swoich dokonań, doświadczeń, relacji i do dzieła.

Hmmm… i jaka świadomość się pojawia??

A teraz kilka pomysłów, aby praktykować codzienną asertywność.

  1. Emocje na wodzy!

Łatwo powiedzieć trudniej wykonać, ale… Praktyka czyni mistrzynię! Wyobraź sobie że jesteś bliska wybuchu niczym Etna i nie chcesz tych emocji pokazać. Co możesz zrobić??

  • Powiedz STOP, czyli przerwij dyskusję, wyznacz inną datę na rozmowę, poczekaj aż emocje opadną niczym fusy w kawie.
  • Wyraź się, czyli powiedz – co czujesz. Masz prawo mówić o swoich odczuciach, i nikt nie może podważyć tego co czujesz.
  1. Zaproś swoje ciało do współpracy

Kompetencje zawsze wyrażasz w trzech obszarach – wiedzy, umiejętności i postawy. A jaka jest asertywna postawa?? PROSTA i MOCNA! Co to znaczy?

  • Proste plecy, łopatki ściągnięte, klatka piersiowa pełna oddechu i otwarta.
  • Połóż dłonie na biodrach to doda ci animuszu 😉
  • Uśmiech na twarzy
  • Oddychasz głęboko
  • I zawsze patrzysz prosto w oczy

Poćwicz przed lustrem i sama zobaczysz, że taka postawa będzie emanować jasnym komunikatem: potrafię odmawiać, wierzę w siebie, jestem spokojna, wiem co chce i na co mnie stać!

  1. Zapanuj nad głosem

Nie piszcz i nie dysz. Twój głos ma być opanowany, niski i wyraźny.

Ćwiczenia oddechowe niezbędne, proponuję przed każdym spotkaniem krótkie ćwiczenie – oddech na 4. Czyli w swoim tempie robisz taką sekwencję: wdech-zatrzymanie-wydech-zatrzymanie w myślach odliczając do czterech. I powtarzasz kilka razy.

Emocje opanowane, ciało mocne, głos stabilny, zatem czas na konkretną praktykę!

Najtrudniej odmawiać, zatem Twój komunikat musi być – stanowczy, zwarty, pewny i bez zbędnego tłumaczenia się, po prostu powiedz:

  • W tej sprawie nie potrafię ci pomóc.
  • Nie mogę pożyczyć ci pieniędzy, mam w tym miesiącu bardzo dużo wydatków.
  • Przykro mi, ale nie mam czasu tego zrobić.

Masz odmienne zdanie? Masz prawo je wyrazić. Mając w głowie, że zarówno ty, jak i twój rozmówca jesteście OK, na równi, partnerami w dyskusji. Znów jasno komunikuj:

  • Nie zgadzam się z tym.
  • Szanuję twój punkt widzenia, ale ja to widzę inaczej.
  • Moje zdanie jest inne uważam, że…

Zraniłaś czyjeś uczucia?? Nie chciałaś tego. Przede wszystkim nie bierz winy na siebie. Nie masz na to wpływu. To co możesz zrobić to wyraź swoją troskę mówiąc:

  • Przykro mi, że tak się czujesz, nie chciałam cię zranić.
  • Przepraszam, moją intencją było wyrażenie tego, co naprawdę czuję, nie chciałam cię zranić.

A teraz jeszcze kilka słów na temat asertywnej komunikacji. Zasady są proste. Komunikujesz swój cel jasno i precyzyjnie. Używasz faktów i racjonalnych argumentów. Okazujesz szacunek. Dążysz do dialogu i sytuacji „win-win”.

Poniższy schemat pomoże ci prowadzić asertywne rozmowy.

  1. Co chcesz osiągnąć podczas rozmowy? Przeskanuj uczucia, jakie towarzyszą ci podczas tej sytuacji i zrozum, co budzi w tobie brak zgody.
  2. Umów się na spotkanie, określ ramy czasowe, uprzedź rozmówce, o czym chcesz z nim/nią porozmawiać.
  3. Co jest problemem – zdefiniuj sedno, obiektywnie i z jak najmniejszym ładunkiem emocjonalnym, uwzględnij punkt widzenia drugiej strony.
  4. Przedstaw rozmówcy, co czujesz? Bez obwiniania, bez atakowania.
  5. Zadbaj o klarowny, zwięzły, jednoznaczny przekaz.
  6. Zaprezentuj rozwiązanie, wskazując obopólne korzyści. Dąż do sytuacji „win-win”.

Nie ma co ściemnieć. Asertywność – to kompetencja niezbędna w życiu. I nie chodzi tu tylko o mówienie NIE, ale o dbanie o swoje granice i nie przekraczanie granic innych. Kiedy masz przekonanie o słuszności własnego celu i nie poddajesz się naciskom płynącym z otoczenia to manifestujesz asertywność. Kiedy akceptujesz zmiany w sobie i innych to wyrażasz asertywność. Kiedy komunikujesz jasno i zrozumiale swoje potrzeby, oczekiwania i wartości – jesteś asertywna.

Howgh! 😉

IMG_5932-kopia

P.S. Dbaj o siebie. I jeśli chcesz więcej asertywności w swoim życiu wskakuj na warsztat Pełna Mocy!

Trzy słowa

Ewolucja osobista, Wpis

Trzy słowa, które zmieniają naszą rzeczywistość.

Są takie dni, kiedy masz totalnie dość, przytłacza cię codzienność, nie wiesz jak coś zmienić… Czasem masz wrażenie, że cały świat z łoskotem wali ci się na głowę. Cały czas sobie dowalasz, obwiniasz i masz pretensje. Męczy cię to i tkwisz w czarnej d…I jedno, co czujesz to coraz większy ciężar…

Mam coś specjalnie dla Ciebie, coś co zmieni nieco perspektywę i wniesie lekkość.

Wprowadź świadomie do swojego słownika trzy magiczne słowa ALE, BYWA, JESZCZE i sprawdź, jak zmienia się twoje samopoczucie.

Zastosuj ALE.

ALE ma cudowną moc umniejszania wszystkiego, co postawimy przed nim. I tak np. taki komplement: „Ładnie ci w tej sukience, ale mogłaby być czerwona”.

Niby nic, ALE jednak pochwała już jakoś nie cieszy.

Ten sam trik można zastosować do czegoś, co nas na maksa przeraża.

„Boję się cholernie tej prezentacji, ale się do niej przygotuję”.

Zastosuj BYWA.

Kolejne słowo mocy… uwalnia. Skoro bywa, to nie jest. Słowo JEST sprawia, że wszystko, co z nim mówisz sobie wpisuje się w Twoją tożsamość. Zobacz jak BYWA zmienia podejście.

  • Zamiast mówić/myśleć sobie JESTEM NIEZORGANIZOWANA, SAMOTNA, WREDNA
  • Mów/myśl -> BYWAM NIEZORGANIZOWANA, SAMOTNA, WREDNA.

Takie samo ćwiczenie trenuj w stosunku do innych osób.

Proste, prawda?

Zastosuj JESZCZE

Słowo JESZCZE może przynieść wiele możliwości. Najczęściej mówimy do siebie lub innych tak:

  • Nie umiem języka angielskiego.
  • Słabo grasz na gitarze.
  • Mam kiepskie oceny.
  • Nie zrealizowałeś swojego celu.

A teraz na koniec każdego zdania dodaj słowo JESZCZE. I jak lepiej?

Po co stosować te słowa??

Bo kiedy czujemy bezsilność, nie jesteśmy w stanie działać. Zamrażamy się, uciekamy od problemów, obwiniamy siebie i innych. A te trzy słowa ALE, BYWA, JESZCZE po prostu zmieniają nam perspektywę. I to dobry początek do zmiany niepożądanego stanu.

Stosuj na zdrowie i dbaj o siebie.

IMG_5932-kopia

Jej Wysokość Słomiany Zapał

Wpis

Dziś opowiem Ci bajkę, która zdarzyła się naprawdę.

Za górami, lasami i siedmioma morzami żyła sobie Dziewczyna, którą lubiła zaczynać. To co nowe i najświeższe było najfajniejsze. Nowinki pociągały ją niezwykle. Wciąż zaczynała coś nowego. Tych nowych spraw było tak dużo, że większości rozpoczętych zwyczajnie nie kończyła.

Okrzyknięto ją – Jej Wysokość Słomiany Zapał. Niektórzy nazywali ją wręcz mistrzynią zaczynania.

Zaczynała hiszpański, kung-fu, gotowanie wg pięciu przemian, jazdę konną, japoński, rysunek martwej natury, orgiami, grę na ukulele, jogę, hula, kilkadziesiąt kursów w tym coś z IT i masażu a nawet naukę żeglarstwa. Zaczynania było wiele, wiele więcej.

Za swoimi plecami słyszała: „ta, to nie potrafi wytrwać”, „o zapewne do niczego nie dojdzie”, „beznadzieja, znów coś zaczyna i zapewne nie skończy”.

Życzliwi wprost, tak się do niej zwracali: „może zdecydujesz się na jedno i w tym wytrwasz?”, „przestań szukać wiatru w polu, skup się na czymś pożytecznym”.

Tak często słyszała te komentarze, że pomyślała, że coś z nią jest nie tak. I zgłosiła się do znanej w okolicy Coachownicy.

Coachownica spojrzała jej głęboko w oczy i zadała tylko jedno pytanie.

  • Jaką masz korzyść ze słomianego zapału?

Na początku Dziewczynę zatkało i stała jak wryta. W głowie miała tylko 1000 nie wiem. Jednak powtarzała sobie to pytanie niczym mantrę. Jaką mam korzyść? Jaką mam korzyść? Jaką korzyść?

Odpowiedź nie przyszła szybko, ale pojawiła się.

Korzyści jakie wypływały ze słomianego zapału to:

  • entuzjazm, ekscytacja, uczucie motyli w brzuchu niczym przy zakochaniu
  • powiew lekkości i ciekawości wypływający z nowości
  • testowanie, smakowanie, doświadczanie
  • sprawdzanie, co kręci najbardziej
  • odwaga do zaczynania

Kiedy dłużej zaczęła się zastanawiać, zdała sobie sprawę, że było kilka spraw w jej życiu, które doprowadziła do końca. I odkryła ten skuteczny sposób, jaki pozwalał jej doprowadzać sprawy do mety …

Koniec.

*** *** ***

Dwie strony medalu. Wszystko je ma. Nawet słomiany zapał ma swoją jasną stronę. Może nie jest trwały, efektywny i skuteczny. Jednak dzięki niemu możesz oddać się testowaniu, aby w końcu znaleźć, to co jest właściwe dla ciebie.

A jeśli chcesz poznać, co to za sposób doprowadzania spraw do końca i gdybyś poczuła, że warto popracować nad wytrwałością zostawiam ci link do kursu ;). Skusisz się? www.instytutkompetencji.pl/kursonline

Dbaj o siebie,

IMG_5932-kopia

 

 

Komunikatywność

Wpis

Czy znasz swoje talenty? Każdy z nas jest utalentowany, tylko nie każdy wie jak bardzo? Mamy kluczową piątkę talentów, która determinuje nasz sposób działania. O tym świetnie pisze Marta Bara. Dzięki niej odkryłam moc mojego „utalentowania”. 

Pamiętam kiedy pierwszy raz zrobiłam test Galuppa to utwierdziłam się tylko w tym co już i tak wiedziałam. Nie było fajerwerków, ale kiedy przeszłam sesję z Martą i przekopałyśmy się przez każdy mój talent, jego wpływ na życie i na pracę, jego moc i słabość, otrzymałam słodko-gorzką porcję wiedzy o sobie.

Dzięki temu dziś działam skuteczniej, jestem bardziej wyrozumiała dla siebie, rozumiem co jest moim motorem działania, znam lepiej moje ograniczenia, wiem co pójdzie mi dobrze a nad czym będę mocniej spinać pośladki. Polecam taką przygodę z talentami każdemu!

A dziś jestem szczególnie dumna i czuję się na maksa wyróżniona bo reprezentuję – komunikatywność. Mój ulubiony talent, który jest dla mnie również kompetencją i wartością. Tu przeczytasz o komunikatywności w całości. Polecam.

Dla mnie Komunikatywność to przede wszystkim umiejętność wyrażenia tego co mam w głowie, tego co czuję. Patrząc szerzej na ten temat – uważam, że Komunikatywność to taka super-moc dzięki której zbudujemy efektywne zespoły, przeprowadzimy sprawnie negocjacje i będziemy potrafili współpracować z przełożonymi, podwładnymi, klientami.

Komunikatywność to też swego rodzaju flirt z życiem, bo kiedy potrafimy zaintrygować słowem i uważnością rozmówcę tworzy się bliskość. Myślę, że jest to niezwykle ważna kompetencja, jaką my ludzie powinniśmy rozwijać przez całe życie. Precyzja w wyrażaniu się zdecydowanie pomaga w budowaniu relacji. Można to podsumować jednym zdaniem. Chcesz ułatwić sobie codzienność – pracuj nad komunikacją.

W zasadzie cała moja praca opiera się na komunikatywności. Precyzyjne zadawanie pytań, konkretne przekazywanie instrukcji podczas warsztatów, pisane bloga, tworzenie postów na FB, przemawianie podczas prezentacji, podczas spotkań sprzedażowych – mogłabym wymieniać bez końca…

_F4A2202

 

Relacje. Cykl. Związek.

Wpis

Dziś powrócę do mojego ulubionego tematu – RELACJI. Zacznijmy jednak od dwóch prawd absolutnych. Ciekawa jestem, czy się z nim zgodzisz?

  1. Jesteśmy stworzeni (my ludzie) do bycia w relacjach i do ich budowania
  2. Wszystko na tej pięknej planecie podlega cyklom

Sprytny człowiek chcący dobrze skorzystać z szansy jaką mu dała Matka do życia musi ogarnąć te dwa aspekty?

Jak?

O! Teorii na budowanie relacji jest wiele. Inspiracji możemy szukać, tradycyjnie u Freuda czy Junga. Możemy też skorzystać z bardziej współczesnych metod np. takich jak NVC (porozumienie bez przemocy) czy Analiza Transakcyjna.

Oczywiście zagłębiając się w temat możemy dostać kociokwiku bo:

  • Jak jestem Żółta w kolorach osobowości i mam styl komunikacji ekspresyjny i nastawiony na frajdę to mam słabe szanse na to, że dogadam się z kimś logicznie myślącym…
  • Jak zajrzę do Belbina no to w teście wychodzi, że i Lokomotywa i Dusza Zespołu więc czy rządzić czy dbać o relacje?
  • Potem jeszcze zajrzę do wyników MBTI, FRIS, Gallupa i…
  • Dodam do tego naszą neurobilogię i biologię…

I pozostaje zadać pytanie – JAK ŻYĆ??

Odpowiem: Wybiórczo.

Co to znaczy?

  • Po pierwsze:  Słuchać intuicji.
  • Po drugie: Wybierać to, co jest ci potrzebne i co ci służy.

Kiedy już poznasz dobrze siebie. Przetestujesz i doświadczysz to zyskasz moc kreowania niezwykłych relacji. A jest to podstawowa i najważniejsza, zaraz po przetrwaniu i prokreacji misja jaką ma człowiek.

Tworzenie relacji. Niby proste. W końcu żyjesz w społeczeństwie i dajesz radę. Rozmawiasz, prosisz, kupujesz, oferujesz, tańczysz, pracujesz, kochasz i wszędzie po drugiej stronie jest człowiek. Człowiek, z którym wchodzisz w relacje

Człowiek taki sam jak ty, ze swoim światem, potrzebami, przekonaniami i sprawami do załatwienia. Kiedy wasze światy stykają się ze sobą, zawodowo czy prywatnie, następuje reakcja i tylko Ty możesz sprawić, aby była dla ciebie wartościowa.

A teraz z lotu ptaka zejdźmy do perspektywy bliższej – mikro.

Czy masz tak, że czasem wracasz z pracy wkurzona z poczuciem niedocenienia i w głowie układasz plan jak na postawione ci zarzuty odpowiesz?

Zaczynasz warczeć. Niestety na domowników, na najbliższych. Przecież i tak ci wybaczą, bo cię kochają.

Na drugi dzień idziesz do pracy, chowasz kły, łagodniejesz i swoje potrzeby ukrywasz gdzieś głęboko udając, że to przecież to nieważne i nic się nie stało.

Czy zdarza Ci się również tak, że pragniesz powiedzieć coś, co jest niezwykle ważne dla Ciebie swojemu partnerowi. Zaczynasz, a on traci cierpliwość lub uwagę i z niewypowiedzianym zdaniem zamierasz i zamykasz się w sobie?

Niewypowiedziane zaczyna żyć swoim życiem podtruwając Cię od środka.

A przecież zasługujesz na to, co najlepsze – na wartościowe i piękne życie, wzmacniające Cię połączenia międzyludzkie.

Sztuka budowania relacji jest jak niekończący się taniec, gdzie rytm zależy od niebywale wielu zmiennych.

I tu z pomocą przychodzi ci twój naturalny kobiecy cykl. On uczy cię przede wszystkim relacji ze sobą. A od tego zaczyna się budowanie relacji z innymi.

Odpowiedz sobie szczerze na poniższe pytania:

  • Czego potrzebujesz, aby odnaleźć się w tej zmiennej dynamice relacji?
  • Po co Tobie potrzebne są relacje?
  • Które relacje są dla Ciebie najważniejsze?
  • Jak dbasz o siebie w relacjach z innymi?
  • Co potrzebujesz wyrażać?
  • Jak Twój cykl może pomóc ci w tworzeniu relacji i jakich marzysz?

Daj sobie chwilę i kiedy będziesz gotowa wróć do dalszego czytania.

Czy twój cykl ma przełożenie na twoje relacje?

To oczywiście pytanie retoryczne. Twój naturalny cykl ma wpływ na każdy aspekt Twojego życia, tym bardziej na związek.

Naturalnie istnieje jeszcze wiele innych czynników, które wpływają na to jak układa się między wami. Po pierwsze istotne jest jak długo się znacie. Czy to wasze początki, czy jesteście zaawansowani stażem. Jest wiele, wiele więcej czynników, jakie mogą mieć wpływ na to, czy wam dobrze razem. Nie bez znaczenia są te przykładowe skarpety oraz ilość pozostawienia ich w różnych dziwnych miejscach.

Jak to wygląda na spirali czasu?

Kiedy nadchodzi ZIMA (menstruacja) i przybywa Wiedźma, która nade wszystko ceni sobie spokój a ty odczuwasz ten czas, jako nieprzyjemny, bolesny, wypełniony skurczami jest wielce prawdopodobne, że będziesz nie w humorze. I nie ma co się dziwić, gdy masz anginę, ból głowy też humorem nie tryskasz. Bezwzględnie zadbaj o siebie, zrób sobie ciepły okład, poproś o ciepłą herbatę i jasno spokojnie powiedz co w tym momencie czujesz. Jeśli na pytanie co ci jest? Odpowiesz:

  1. Nic – to nic się wydarzy a ty będziesz ciągnąć tego focha niepotrzebnie 😉
  2. Nie widzisz mam okres!! Nadal nic nie zyskasz bo skąd facet ma wiedzieć, jak się ma okres? Powiedz co czujesz (bez zbytnich szczegółów 😀 ) i czego potrzebujesz w tej chwili.

Jeśli zimę przechodzisz łagodniej i dałaś sobie chwilę czasu dla siebie, lub zbliża się koniec okresu to możesz mieć ochotę na przytulanki i mizianki – estrogen „powstaje” a ty masz ochotę na bliskość. Skorzystajcie z tego aby podgrzać atmosferę – zróbcie z tego preludium do eksplozji miłości.

Miedzy 7 a 14 dniem cyklu będziesz w pełnej WIOŚNIE i będziesz najwspanialszą kumpelą. Estrogeny osiągają swój pik a ty masz ochotą na typ macho. 😉 Jeśli twój partner nim nie jest, to twój biologiczny radar będzie ukierunkowany na męskich i atrakcyjnych mężczyzn. Będziesz skłonna do flirtowania, uwodzenia… Właśnie tak działa wysokie stężenie estrogenu – sprawia, że chcesz przebywać ludźmi, którzy są fizycznie atrakcyjni. Wg. badań atrakcyjne osoby odbieramy jako zdrowe, co oznacza dobre geny.

Absolutnym plusem tego czasu jest to, że dzięki wysokiemu poziomowi estrogenów masz duuuużo więcej cierpliwości i potrafisz wybaczyć różne drobne przewinienia i irytujące błędy. Po prostu im więcej estrogenów tym więcej optymizmu w tobie.

I to nie koniec prezentów od natury. Dzięki wysokiemu estrogenowi i testosteronowi podczas tego tygodnia cyklu, poczujesz przypływ namiętności, która sprawi, że ukochanemu może zakręcić się w głowie a eksperymentom w alkowie końca nie będzie.

Kolejny tydzień jeszcze czuć LATO i opary Wampa a już powoli wkracza jesień i Zołza. Między 16 a 22 dniem cyklu twoje libido zacznie się wychładzać przez wzrastający progesteron i spadek testosteronu.

Jest pewne, że będzie więcej przytulanek niż żądzy. W tej fazie cyklu czujesz się bardziej emocjonalnie przywiązana do swojego partnera. Wynika to z tego, że twoje ciało „uważa”, że możesz być w ciąży, więc podświadomie potrzebuje wsparcia i bliskości.

Twoje cielesne potrzeby w tym momencie to: głaski (słowne również), trzymanie za rękę, czułość, bliskość, obejmowanie…

Bądź najedzona. Zdrowo najedzona. Progesteron powoduje, że jesteś wrażliwsza na spadek poziomu cukru we krwi, co może spowodować wybuch gwałtowniejszy niż erupcja Etny

Kiedy się nasycisz znów wróci – „słodka kotka do drapania”.

W ostatnim tygodniu poprzedzającym twoją menstruacje drżyj świecie w posadach. Teraz to już nie przelewki. Nie ma zmiłuj.

Spadek estrogenu może doprowadzić, że będziesz niczym tykająca bomba. Wystarczy byle iskra, byle powód, byle słowo i…

Warto pamiętać, że gdy poziom estrogenu maleje, wpływa to na twój mózg przez co jesteś bardziej krytyczna, mniej cierpliwa i wybuchowa.

Jeśli chcesz złagodzić wybuchy i mimo fazy progestoronowej mieć fajną relację zadbaj o 2 rzeczy:

  • odżywianie
  • wysypianie

Nie chodź głodna. Jedz kolorowo. Pij koktajle warzywno-owocowe. Dużo zielonych warzyw serwuj sobie (to w całym cyklu). Miej zawsze coś na duży i mały głód – orzechy, rodzynki lub jogurt – jak lubisz i ci służy.

Staraj się też więcej spać w tym czasie. Nie jest to łatwe, bo w tej fazie często cierpimy na bezsenność ale po kubku melisy, rumianku, medytacji lub seansu jogi łatwiej będzie ci zasnąć.

Więcej snu to mniej drażliwości a to się równa owocna relacja partnerska.

Życzę ci stosunkowo udanych relacji 😉

IMG_1620

 

Mała Dziewczynka, motyl i życiowe zmagania…

Wpis

[wakacyjnie]

Pewnego dnia motyl zaczął wykluwać się z kokonu. Mała Dziewczynka przyglądała się temu wydarzeniu. Pilnie obserwowała jak owad przeciska swoje ciało przez malutki otwór.

I wtedy motyl zesztywniał i zatrzymał się.

Wydawało się że już nie ma siły, że dalej nie da rady.
Więc Mała Dziewczynka postanowiła mu pomóc: wzięła nożyczki i dziarsko rozcięła kokon. Motyl wyszedł dalej bez problemu.

Miał słabe ciało i bardzo pomarszczone skrzydła.

Mała Dziewczynka kontynuowała obserwacje, ponieważ spodziewała się, że w każdej chwili skrzydła motyle zaczną grubieć, powiększać się dzięki czemu motyl będzie mógł odlecieć i zacząć żyć.
Niestety, stało się inaczej. Motyl spędził resztę życia czołgając się po ziemi z mizernym ciałem i pomarszczony mi skrzydłami.

Do końca życia nie był w stanie latać.

Mała Dziewczynka bardzo chciała pomóc, (była dobrze wychowana, życzliwa i miła), jednak nie wiedziała, że robi motylowi „niedźwiedzią przysługę”.
Walka motyla z kokonem była dla niego bodźcem, aby wzmocnić skrzydła, aby mógł latać.

Tylko samodzielny wysiłek jaki motyl powinien włożyć w wydostanie się z kokonu mógł uskrzydlić jego życie.

Czy zgodzisz się ze mną, że jeśli idziemy przez życie bez jakichkolwiek problemów to stajemy się słabeuszami.

Nie bylibyśmy tacy silni bez trudnych doświadczeń.

Spójrz na każdy, nawet najtrudniejszy problem w twoim życiu jak na lekcje. I co z niej o sobie dowiadujesz się?

motyl

A teraz czas na serię motylich pytań specjalnie dla ciebie.
Jak było z tobą kiedy byłaś mała/ byłeś mały?
Pomagano ci na każdym kroku? Wyręczano ciebie? Słyszałaś/eś „daj zrobię to za ciebie, będzie szybciej”? Pozwalano ci na własne wysiłki?
Jak jest dziś?
Czy dajesz innym przestrzeń na własne przeciskanie się „przez kokon życia”? Wyręczasz? Pozwalasz innym aby robili i żyli za ciebie?
A może uskrzydlona własnym doświadczeniem wznosisz się wysoko pełna mocy?
*** *** ***

Zakręcony świat ciekawe lekcje nam daje

Prosisz o siłę… dostajesz przeciwności losu, aby się z nimi zmierzyć i stać się silną.
Prosisz o mądrość… dostajesz problemy do rozwiązania.
Prosisz o dobrobyt… dostajesz lotny umysł i krzepkie ciało.
Prosisz o odwagę… dostajesz przeszkody do pokonania.
Prosisz o przychylność… dostajesz okazje do wykazania się.
Prosisz o miłość… dostajesz doświadczenie skłaniające cię do zaakceptowania i pokochania siebie.
Patrząc na to można stwierdzić: Oj, nie dostałam tego co chciałam!!
Można też stwierdzić: Dostałam wszystko czego było mi trzeba!!
:*

Trwa promocja bardzo kobiecej książki! Taka cena tylko do końca czerwca!

Wpis

Bez ukrywanej skromności powiem Ci, że wspólnie z moją przyjaciółką Julią Kurylską Ergin napisałyśmy i wydałyśmy, na własną rękę i po swojemu – książkę – „o Zosi co… czyli słów kilka o życiu, poznawaniu siebie, kobietach i coachingu”. Było to ogromne wyzwanie.

Samodzielnie od napisania do wydania. Zrobiłyśmy to razem. Solidarnie. Po kobiecemu. Jeśli chcesz wiedzieć jakie kroki za nami – wypatruj kolejnego wpisu. Na pewno opiszemy to dokładnie. 😉

A tymczasem jeśli chcesz stać się, szczęśliwą posiadaczką/posiadaczem książki to zapraszam cię na stronę mojego sklepu: http://instytutkompetencji.pl/ksiazka-o-zosi-co/

Uwaga tylko do końca czerwca możesz nabyć książka w cenie 29 zł.

Uściski dla ciebie i dbaj o siebie,

Sylwia.

Zrzut ekranu 2017-06-26 o 10.30.07

O stwarzaniu sobie dobrostanu

Wpis

Mam takie przekonanie, że ludzie żyjący w permanentnym DOBROSTANIE prowadzą bardzo jakościowe życie, czują spełnienie i naprawdę realizują siebie. Czują wewnętrzny spokój i radość z bycia.

A Ty?

Czujesz dobrostan w swoim życiu? Chcesz wiedzieć jak wprowadzać go na co dzień??

ZAPRASZAMY!

Wyjątkowa 3. Środa Kobiecych Liderek przed nami.
Online i w duecie!
21.06.2017.
g. 20:30.

Ostatni spotkanie Kobiecych Liderek przed wakacjami!
Nie przegap tego wydarzenia!

Temat spotkania: Jak tworzyć dobrostan w swoim życiu?

A co w programie? Samo dobro!

  1. 5 sfer dobrostanu, czyli filary długotrwałego szczęścia
  2. Jak uruchomiać własną moc sprawczą – Model Homo Creator
  3. Dobre praktyki – jak tworzyć dobrostan każdego dnia

Gość specjalny! Pełna Mocy kobieta dr Lidia D. Czarkowska – psycholog, socjolog, pedagog, konsultant, trener i coach.

Rejestracja trwa: http://instytutkompetencji.pl/3-sroda-kobiecych-liderek-online/ 

Będzie o stwarzaniu sobie dobrostanu 🙂 I to nie wszystko!

Do zobaczenia 🙂
Sylwia
3 kl V 2017-2

Uwaga podcast! W roli głównej – ja.

Wpis

Zostałam ugoszczona, wysłuchana i wypytana przez niezwykłą osobą – Kamilę Goryszewską, która z pasją rozmawia o ważnych tematach i tworzy niezwykłą przestrzeń SŁUCHAM-GADAM.

Rozmawiałyśmy o budzeniu kobiecej mocy, o sile płynącej z cyklu, o byciu zmianą.

Chcesz posłuchać? Klikaj!

Zrzut ekranu 2017-06-07 o 14.22.40

 

Kobieca wiara w siebie

Wpis

Jak to jest z kobiecą pewnością i wiarą w siebie??

W czwartek 1/6 uczestniczyłam w ciekawym wydarzeniu dla kobiet – VII Polish Businesswomen Congress. Prelekcji było wiele i jak to zazwyczaj z obfitością bywa zapamiętujemy – słowa, zdania, wystąpienia te, które najbardziej z nami rezonują. Tym razem dla mnie były to słowa Beaty Kapcewicz. Mówczyni podczas swojego wystąpienia „Kobieca marka we współczesnym świecie biznesu” powiedziała, że tylko 4% kobiet wierzy w siebie.

Tylko 4%! Uwierzysz?

Mi nie chciało się w to wierzyć. Zaczęłam analizować, przypominać sobie wszystkie rozmowy z klientkami. Zaczęłam wspominać rozmowy z przyjaciółkami, koleżankami, znajomymi. Cholera! Każda mądra, zdolna i niezwykła. I… prawie każda niepewna siebie, zmniejszająca swoją wartość. Umniejszająca sobie. Rozejrzyj się dokoła – większość z nas kobiet, kiedy zrobi coś spektakularnego mówi – „a udało mi się”.

I to, przypomniało mi jedną ważną rozmowę z moją klientką. Niezwykłą i mądrą kobietą.

Akurat było już po sesji i rozmawiałyśmy o relacjach matki z córką oraz podejściu do życia. Klientka zaczęła opowiadać o swojej pięknej i utalentowanej dorosłej córce. Uroda modelki. Niezwykle mądra inteligentna i empatyczne. I bardzo krytyczna do siebie.

Moja klientka mi mówi tak: „Wiesz, ale ja jej całe życie powtarzałam, że jest mądra i piękna. Zawsze mówiłam jej to. I naprawdę nie wiem, jak to się stało, że ona nie wierzy w siebie?”

Zadałam jej pytanie: a ty, kiedy ona była małą dziewczynką to, jak na siebie patrzyłaś, co do siebie i o sobie mówiłaś?

Klientka odpowiedziała: Byłam pełna kompleksów i nie lubiłam siebie. Nadal nie wierze w siebie, mam ciągle do siebie „jakieś ale”. Zawsze jestem niewystarczająca.

Po chwili dodała: Teraz rozumiem, że to ja jej wszczepiłam.

Tak, uczymy się przez przykład i doświadczenie. Jeśli chcesz mieć pewną siebie córkę zacznij prace nad sobą. Buduj pewność siebie w sobie, mów do siebie dobrze i doceniaj swoje osiągnięcia.

To nad czym masz pełną kontrolę, to są twoje myśli. Masz władze nad nimi.

Zatem, co teraz o sobie powiesz??

Dbaj o siebie i mów o sobie dobrze!

Sylwia.

P.S. Z wiarą w siebie jest, jak ze sprawnością fizyczną. Nie będzie jej, kiedy nie będziesz ćwiczyć. Najlepiej codziennie. 😉 Kiedy chcesz mieć zgrabne pośladki. Robisz regularnie przysiady? Chcesz pracować nad własną pewnością siebie? Działaj. Tylko działanie zwiększa twoją pewność siebie. Nie zbudujesz jej na kanapie.

IMG_3146

 

Dzień Matki

Wpis

Powiem Wam tak! A w zasadzie napiszę. Dziś dałam sama sobie 1/2 dnia wolnego i spędziłam czas z moją kochaną Mamą! To był bardzo babski czas, z malowaniem paznokci, chodzeniem po sklepach i jedzeniem pyszności

Najpiękniejsze jest to, że to nie koniec świętowania, bo jutro mamy rodzinne biesiadowanie i moja siostra dołączy, więc będzie babski komplet.

I to znów nie finał przyjemności! W niedzielę również spotkam się z mamą na poranną kawę. Zatem zapowiada się bardziej „Weekend Matki” niż dzień matki!

Dziś przyszło mi do głowy, że skoro tak ważny dzień mamy, to pozostańmy w tej energii i…

Odpowiedzmy sobie na trzy pytania:

  1. czego nauczyłam się od swojej matki?
  2. za co ją podziwiam i doceniam?
  3. za co chciałabym jej podziękować?

Jeśli macie ochotę, wrzućcie odpowiedzi w komentarzach.

Moje odpowiedzi:

  1. Od mojej Mamy nauczyłam się, że bez względu na punkt startowy i warunki jakie się ma, można zrealizować siebie i swoje marzenia.
  2. Podziwiam ją za to jak „kocha nas przez karmienie”, akceptuje moje wybory ale odważnie komentuje jak jej się coś nie podoba. Doceniem siłę jej charakteru, choć czasem mnie wkurza i złości „wewnętrznym dyktatorkiem”.
  3. Dziękuję jej za to kim jestem, dzięki niej jestem waleczna i odważna.

P.S. Wszystkim mamom, życzę dobrostanu, szybko odnawialnej wewnętrznej energii i czasu tylko dla siebie.

P.S. 2 Na zdjęciu mam z 5 lat 😉

IMG_5532

Ebook: Jak ruszyć z miejsca?

Wpis

Czy prosto jest ruszyć z miejsca? To zależy, czy masz ustalony ekscytujący cel, czy podjęłaś decyzję, czy wiesz jakie są Twoje zasoby … zmiennych jest wiele.

Dobra wiadomość jest taka, że z ebook’iem „Jak ruszyć z miejsca?” będzie ci zdecydowanie łatwiej.  Zawarłam w nim klucz do samo-aktywacji. Zebrałam właściwe ćwiczenia, uzupełniłam o porcję niezbędnej wiedzy, dodałam odrobinę kobiecości i tak oto jest i może być w twoich rękach! Za cenę jednej kawy.

Zatem nie zwlekaj, pobierz swój e-book i ruszaj pełna mocy zdobywać odważnie i bezwstydnie to, o czym marzysz!

A jeśli pojawią się pytania w Twojej głowie, to pisz do mnie śmiało – coach@sylwiabogucka.com

Dbaj o siebie i bądźmy w kontakcie,

Sylwia

Jak ruszyc_3D

Czas na test! (tylko dla kobiet)

Wpis

Zabawmy się. Przed Tobą test. Sprawdźmy, czy jesteś kobiecą liderką swojego życia. Przeczytaj pytania poniżej. Na kartce wpisz tylko odpowiedzi TAK.

Następnie podlicz ile „TAK” sobie dałaś 😉 i przejdź do sekcji ROZWIĄZANIE.

test kl 14

ROZWIĄZANIE

Jeśli na 14 pytań odpowiedziałaś TAK, oznacza to, że należysz do nielicznej grupy kobiet w 100% zadowolonych z siebie i z swojego życia. Zatem wielkie brawa dla Ciebie i gratulacje. Tak trzymaj!

Jeśli odpowiedzi TAK udzieliłaś na minimum 10 pytań, oznacza to, że jesteś na dobrej drodze, aby dołaczyć do grona kobiet – zadowolonych z siebie w 100%. I mam dla Ciebie jeszcze jedną dobrą wiadomość – masz konkretny temat/tematy do przeprocowania i kiedy to zrobisz zwiększysz swój poziom satysfakcji i zadowolenia z życia. Za co mocno trzymam kciuki i kibicuję Ci!  Pierwszy krok? Napisz do mnie i umów się na konsultację on-line. Sprawdzimy, co jest możliwe 🙂. Porozmawiamy o tym a Ty zdecydujesz co dalej. 😉

Jeśli rozwiązując test – TAK powiedziałaś od 7 do 9 razy oznacza to, że mieścisz się w tzw „średniej krajowej”. Czyli nie jest źle, ale super też nie jest. Pytanie, czy chcesz aby tak było? Może czas coś zmienić?? Może czas na na program rozwojowy? Na przykład „Jak zacząć? Jak wytrwać?

W teście masz tylko 6 TAK lub mniej?? Mam dla ciebie cytat Anny Quindeln „Wieczorami czytałam i spacerowałam całymi milami wzdłuż plaży, pisząc kiepskie wiersze i bezustannie szukając kogoś wspaniałego, kto wyszedłby z ciemności i odmienił moje życie. Nigdy nie przeszło mi nawet przez myśl, że ta osobą mogę być ja sama.” Już czas odmienić swoje życie.

CZEGO BRAKUJE CI DO SZCZĘŚCIA? 

Wpis

Dużo o szczęściu mówimy i myślimy. Z każdej strony świata żądanie szczęścia słychać. W tramwaju, kawiarni, pracy, domu wybrzmiewa: „nie jestem szczęśliwa”, „jakbym to miała, to by mnie uszczęśliwiło”, „chcę być szczęśliwa”, „tylko on może mi dać szczęście” .

Jestem przekonana, że nie raz to w Twoim uchu zabrzmiało. Jak z tym szczęściem jest?  W odpowiedzi mam dla Ciebie bajkę.

Bardzo mądra Wiedźma zapytała ludzi, którzy przybyli do niej po radę:

– Czego wam brakuje do szczęścia?

– Numerów, które padną dzisiaj w totolotku – powiedział hazardzista.
– Milionów w sejfie – zakrzyknął biedak.
– Władzy i chwały – odpowiedziała przyszła pani premier.
– Wiedzy – wtrącił uczony.
– Podziwu – z tęsknotą powiedziała artystka.
– Najsilniejszej armii świata – burknął generał.
– Prezentów – zakrzyczało dziecko.
– Przyjaźni – wyszeptał samotnik.
– Miłości – powiedziała nastolatka.

– Niczego – odpowiedziała Pełna Mocy Kobieta.

Wiedźma spełniła każde życzenie.

Po jakimś czasie hazardzista i biedak nie mieli już grosza przy duszy. Dziecko szybko znudziło się nowymi zabawkami i rzuciło je w kąt. Samotnik pokłócił się z przyjaciółmi. Nastolatka nie zrobiła nic, żeby być dłużej z chłopakiem, którego oczarowała. Uczony zaczął kręcić się w kółko, bo nie miał już nic do odkrycia. Artystka była tak podziwiana, że straciła twórczą wenę. Potem świat ogarnęła pożoga, bo generał i pani premier wypowiedzieli wojnę wszystkim państwom, a gdy już zwyciężyli, pozabijali się wzajemnie.

Ta, która niczego nie żądała, była nadal szczęśliwa, gdyż posiadła największe bogactwo…

Czas na ulubioną cześć – pytania. Zatem znajdź najlepszy moment, chwilę tylko dla Ciebie i odpowiedź sobie:

  • Co czujesz po przeczytaniu bajki?
  • Co ważnego dla siebie odkryłaś/odkryłeś łącząc przeczytane słowa i uczucia jakie bajka wywołała?
  • Co zabierasz jako inspirację dla siebie z tej przypowieści ?
  • Kiedy wyobrażasz sobie największe szczęście – to co widzisz, myślisz i czujesz?
  • Co możesz zacząć/przestać robić aby mieć więcej poczucia szczęścia w swoim życiu?

A może warto rodzinnie nad tą opowieścią pochylić się. Zrób jak uważasz. Tymczasem ściskam i do następnego razu.

9f1dd0eaf946d0edf7a81db294a5dc09

P.S. zdjęcie Baba Jaga by Alcove

Dziś nów

Wpis

Początek. Nowe. Znów zaczynamy.

Z ziarna zasianego w nowiu będzie najobfitszy plon. Hmmm… A może by tak wykorzystać tę energię i stworzyć coś nowego w swoim życiu. Coś zmienić? Coś przestać? Coś zacząć?

Dlaczego by nie skoncentrować się tylko na sobie i zainicjować jakieś wszelkie nowe przedsięwzięcie. Ja tak zrobię. Mam swoją intencję i zamierzam przejsć przez to księżycowe zadanie. 🙂 A ty?

moon-pytania

 

 

Jak?

Wpis

JAK magicznie otwiera przestrzeń możliwości i kierunkuje na rozwiązania.

Pomyśl o trudnej sytuacji z jaką się ostatnio zmagasz. Spójrz na te pytania…
Sprawdź jak zadziałają na ciebie. Jestem przekonana, że pojawią się bardzo ciekawe wnioski. 🙂
  • Jaki mam wybór?
  • Jakie przyjmuję założenia?
  • Jak inaczej mogę o tym myśleć?
  • Jakie pytania w tej sytuacji powinnam zadać sobie lub innym?
  • Jakie kroki będzie najrozsądniej podjąć?
  • Jak mogę to zmienić w sytuację wygrana-wygrana?
jak-2

Pytanie -> wytrych

Wpis

Na wczorajszym webinarze podczas internetowego festiwalu „Dotyk Kolibra” organizowanego przez Strefę Rozwoju,  dostałam mnóstwo pytań takich jak:

  • skąd wiedzieć, czy to co robię jest dla mnie?
  • jak odkryć sens?
  • jak weryfikować nowe projekty?

Z uczestnikami podzieliłam się moim sposobem, jaki mi pomaga poradzić sobie z takimi wątpliwościami. A dziś ten sposób podaje Wam. 🙂

Pytanie wytrych – jakie bardzo często sama sobie zadaje >>> PO CO?

Pomaga poukładać sobie w głowie i dostrzec to co jest ważne w naszym życiu.

  • Po co wstaje rano?
  • Po co robię, to co robię?
  • Po co spotykam się z daną osobą?
  • Po co chcę zaangażować się w dany projekt?
  • Po co żyję?
  • Po co tutaj jestem?

Sprawdźcie, jak na was działa pytanie PO CO? 
Dbajcie o siebie, weekend nadchodzi!

po-co

Filary Dobrostanu Kobiecych Liderek

Ewolucja osobista, Wpis

Rozpocznij swoja transformację osobistą, aby stać się autentyczną Liderką swojego życia – w zgodzie z twoimi wartościami, naturalnymi walorami i życiową misją. Wykorzystaj swoje doświadczenia, rozpal w sobie pasję i nadaj kierunek swojemu życiu. Przecież marzysz o tym, aby budzić się rano i czuć sens i frajdę. Czyż nie?

Zastanawiasz się, jak to zrobić?

Zacznij rozwijać i wzmacniać kompetencje, jakich każda Kobieca Liderka potrzebuje, czyli:

  • Podejmowanie ryzyka i wychodzenie z własnej strefy komfortu;
  • Rozwijanie umiejętności komunikacyjnych;
  • Rozwijanie swojego naturalnego stylu przywództwa, aby osiągać pozytywne wyniki;
  • Wykorzystywanie talentów i swojej pasji, aby inspirować i tworzyć nowe rozwiązania dla siebie i dla innych;
  • Współpracowanie, współdziałanie w sposób, który buduje spójny zespół;
  • Wzmacnianie pewności siebie, wiarę we własne możliwości i odwagę.

Brzmi dobrze, prawda? Tylko nadal nie wiesz, jak to zrobić? Zatem czas na zapoznanie się z 4 filarami Kobiecej Liderki i na pierwszy test.

Każda Kobieca Liderka w swoim życiu porusza się w czterech obszarach. Oto one:

1

2Finanse – pod nimi kryje się wiele aspektów związanych z naszą materialną sytuacją. Pieniądze pomagają nam w pierwszej kolejności zaspokoić potrzeby, a następnie realizować pasje. Trudno być zadowolonym z życia, jeżeli nie mamy wystarczających środków na pokrycie naszych zobowiązań.

Oceń w skali 1-8, na ile oceniasz swój poziom satysfakcji z Twojej strefy finansowej. 1 oznacza bardzo słabo, 8 – to najwyższa nota. Obok kilka pytań pomocniczych.

  1. Czy twoje finanse są na odpowiednim dla ciebie poziomie?
  2. Jak zarabiasz na życie?
  3. Czy masz środki „na czarną godzinę?
  4. Czy praca, którą wykonujesz, zapewnia ci poczucie bezpieczeństwa?
  5. Wyobraź sobie, tracisz pracę – i co robisz?
  6. I teraz sięgnijmy trochę dalej – z czego będziesz żyła na emeryturze?

Rozwój – to ten cenny czas przeznaczony na wzmacnianie kompetencji, rozwijanie talentów, eksperymentowanie, edukację i poszukiwanie sensu.4

Te pytania lubię najbardziej.

  1. Jak inwestujesz w siebie?
  2. Ile czasu poświęcasz na własny rozwój?
  3. W co wierzysz?
  4. Kto lub co motywuje Cię i dodaje mocy?
  5. Czego nowego ostatnio nauczyłaś się?

Czas na ocenę w skali 1-8, na ile oceniasz poziom satysfakcji ze swojego rozwoju. 1 oznacza bardzo słabo, 8 – to najwyższa nota.

3Zdrowie „Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie, jako smakujesz, aż się zepsujesz.” Zdrowa możesz działać, to oczywiste. A teraz zastanówmy się, jak działasz, kiedy jesteś chora? Masz gorączkę, czujesz ból. Jak wygląda twoja wydajność? Raczej słabo. Nie myślisz jasno na spotkaniach, słabo pracujesz, a jeśli jesteś wolnym strzelcem, to w ogóle nie zarabiasz, kiedy jesteś chora.

Zatem czas ocenić w skali 1-8 twoje zdrowie. Poniżej kilka pytań pomocniczych.

  1. Zastanów się, czy i jak dbasz o swoje zdrowie?
  2. Kiedy ostatnio robiłaś sobie podstawowe badania?
  3. Ile czasu przeznaczasz na ruch, sport, rekreację?
  4. Co jesz i czy to służy twojemu ciału?
  5. Wstajesz rano i jak się czujesz?

Relacje, relacje, relacje – my, istoty społeczne, potrzebujemy ich jak wody i powietrza. Trzeba zadać sobie pytanie, czy nasze relacje nas wspierają i czy my jesteśmy wsparciem dla naszych bliskich i dalekich. Przecież relacje to wymiana. Bliscy, przyjaciele i rodzina powinni nas wspierać, motywować, aktywować. Natomiast jeśli zamiast wsparcia słyszysz, że słabo wypadasz, że nie dasz rady, że jesteś do niczego, to jak myślisz, co powinnaś zrobić?? Na pewno zastanowić się, co chcesz zmienić w swoich relacjach.5

I kolejna seria pytań. Nie bądź zdziwiona, przecież jestem coachem. Pytania mają moc, a mózg kocha je bardzo.

  1. Jakie masz relacje z rodziną?
  2. W jaki sposób traktujesz znajomych?
  3. Czy możesz liczyć na wsparcie bliskich?
  4. Kiedy myślisz „przyjaciele”, to jakie obrazy przewijają się przez twoją głowę?
  5. Czy masz kogoś bliskiego, komu możesz zaufać w pełni?

A teraz oceń swój poziom satysfakcji z relacji, jakie masz w życiu, w skali 1-8.

Czas na podsumowanie

Spójrz na oceny jakie sobie wystawiłaś. Jeśli masz same 8, wielkie brawa i gratulacje dla ciebie. Jeśli oceny są niższe, to też bardzo dobrze, bo wiesz, czym zająć się w pierwszej kolejności.

I ostatnia seria pytań dotycząca filarów Kobiecej Liderki:

  1. Czy proporcje pomiędzy 4 filarami KL są w odpowiedniej dla ciebie równowadze?
  2. Jeśli nie czujesz równowagi, to co potrzebujesz zrobić, aby zharmonizować swoje filary życia?
  3. Który aspekt wymaga od ciebie najwięcej uwagi i zaangażowania?
  4. Czym konkretnie się zajmiesz?

A teraz na spokojnie, podejdź do tematu metodycznie, krok po kroku.

  • Po pierwsze zadbaj o siebie.
  • Po drugie zatroszcz się o swoje otoczenie i twoje relacje – mają być dla ciebie motywującym wsparciem
  • Po trzecie twórz zespoły, ekipy, kolektywy, wspólnoty jakich chcesz być częścią.

Masz pytania?? Pisz @

 

 

 

Esencja coachingu

Wpis

słowami mistrza…

Albert Einstein powiedział: Ważne jest by nigdy nie przestać pytać. Ciekawość nie istnieje bez przyczyny. Wystarczy więc, jeśli spróbujemy zrozumieć choć trochę tej tajemnicy każdego dnia. Nigdy nie trać świętej ciekawości. Kto nie potrafi pytać nie potrafi żyć.

Pytania na dziś, jutro, na każdy dzień:

Kim jestem? Kim jestem dzisiaj?
Czego pragnę, za czym tęsknię?
Jak chcę żyć?
Z kim?
Czego tak naprawdę chcę?