Czy umiesz odpoczywać?

Wpis

Czy potrafisz w pełni skorzystać z wakacji?

To co zazwyczaj obserwuje to duża porcja wakacyjnego napięcia. Wyszukujemy super wycieczki, zabieramy całe nasze stado i oczekujemy, że będzie wspaniale.

Kiedy docieramy na miejsce okazuje się, że już tak wspaniale nie jest.

Wynika to z tego, ze nie są to typowe warunki jakie mamy na co dzień. Dodatkowo mamy przymus odpoczywania i bawienia się wspaniale. Z napięcia jakie w nas narasta wychodzą tylko narzekania:

  • na pogodę – za gorąco, za zimno, pada, żar;
  • na siebie – ty znów pijesz piwo, palisz, nie zajmujesz się dziećmi, za bardzo zajmujesz się dziećmi, nie myślisz o mnie, znów leżymy, znów, chodzimy, znów imprezujemy, znów nic nie robimy…

Każdy chce coś innego.

A zatem jak powinny wyglądać idealne wakacje?

To zależy! (to ulubiona odpowiedź coachów)

To zależy, czego potrzebujesz ale analizując ten temat dogłębnie wyłuskałam 3 czynniki, które jeśli będą spełnione to poczujesz, że Twoje wakacje były niezwykle udane.

  1. Regeneracja
  2. Atrakcje
  3. Wspomnienia

Po pierwsze wakacje są po to, abyś się zregenerowała. I nie ważne czy trwają jeden dzień, czy miesiąc. Potrzebujesz fizycznej i psychicznej odnowy. Najlepiej w ruchu, bo aktywność uczesze twoje myśli.

Po drugie potrzebujesz atrakcji, które pobudzą twoje wszystkie zmysły. Każda świadomie doświadczona czynność, która wpłynie na twój zmysł smaku, węchu, dotyku i wzroku sprawi, że poczujesz się jak nowo narodzona. Nie muszę dodawać, że jedzenie i ruch dobrze wpływają na pobudzanie zmysłów. A najlepiej seks. On działa na wszystkie zmysły. 😉

Po trzecie wspomnienia! Kolekcja wspomnień, dobrych chwil, niezapomnianych wydarzeń odżywiająca twoją dusze i spotkania ze znajomymi. Wyobraź sobie, że zima już za oknem, trzaska mróz, a ty w gronie ulubionych opowiadasz wakacyjną historię pełną przygód. Stajesz się inspiracją ciekawego życia.

Udanej końcówki wakacji – naturalnie!

Dbaj o siebie,

IMG_5932-kopia

Mała Dziewczynka, motyl i życiowe zmagania…

Wpis

[wakacyjnie]

Pewnego dnia motyl zaczął wykluwać się z kokonu. Mała Dziewczynka przyglądała się temu wydarzeniu. Pilnie obserwowała jak owad przeciska swoje ciało przez malutki otwór.

I wtedy motyl zesztywniał i zatrzymał się.

Wydawało się że już nie ma siły, że dalej nie da rady.
Więc Mała Dziewczynka postanowiła mu pomóc: wzięła nożyczki i dziarsko rozcięła kokon. Motyl wyszedł dalej bez problemu.

Miał słabe ciało i bardzo pomarszczone skrzydła.

Mała Dziewczynka kontynuowała obserwacje, ponieważ spodziewała się, że w każdej chwili skrzydła motyle zaczną grubieć, powiększać się dzięki czemu motyl będzie mógł odlecieć i zacząć żyć.
Niestety, stało się inaczej. Motyl spędził resztę życia czołgając się po ziemi z mizernym ciałem i pomarszczony mi skrzydłami.

Do końca życia nie był w stanie latać.

Mała Dziewczynka bardzo chciała pomóc, (była dobrze wychowana, życzliwa i miła), jednak nie wiedziała, że robi motylowi „niedźwiedzią przysługę”.
Walka motyla z kokonem była dla niego bodźcem, aby wzmocnić skrzydła, aby mógł latać.

Tylko samodzielny wysiłek jaki motyl powinien włożyć w wydostanie się z kokonu mógł uskrzydlić jego życie.

Czy zgodzisz się ze mną, że jeśli idziemy przez życie bez jakichkolwiek problemów to stajemy się słabeuszami.

Nie bylibyśmy tacy silni bez trudnych doświadczeń.

Spójrz na każdy, nawet najtrudniejszy problem w twoim życiu jak na lekcje. I co z niej o sobie dowiadujesz się?

motyl

A teraz czas na serię motylich pytań specjalnie dla ciebie.
Jak było z tobą kiedy byłaś mała/ byłeś mały?
Pomagano ci na każdym kroku? Wyręczano ciebie? Słyszałaś/eś „daj zrobię to za ciebie, będzie szybciej”? Pozwalano ci na własne wysiłki?
Jak jest dziś?
Czy dajesz innym przestrzeń na własne przeciskanie się „przez kokon życia”? Wyręczasz? Pozwalasz innym aby robili i żyli za ciebie?
A może uskrzydlona własnym doświadczeniem wznosisz się wysoko pełna mocy?
*** *** ***

Zakręcony świat ciekawe lekcje nam daje

Prosisz o siłę… dostajesz przeciwności losu, aby się z nimi zmierzyć i stać się silną.
Prosisz o mądrość… dostajesz problemy do rozwiązania.
Prosisz o dobrobyt… dostajesz lotny umysł i krzepkie ciało.
Prosisz o odwagę… dostajesz przeszkody do pokonania.
Prosisz o przychylność… dostajesz okazje do wykazania się.
Prosisz o miłość… dostajesz doświadczenie skłaniające cię do zaakceptowania i pokochania siebie.
Patrząc na to można stwierdzić: Oj, nie dostałam tego co chciałam!!
Można też stwierdzić: Dostałam wszystko czego było mi trzeba!!
:*

Hong Kong

Wpis

Przypomnij sobie kiedy byłaś małą dziewczynką albo byłeś małym chłopcem a świat był pełen możliwości, wszystko było ciekawe i świeże a każde wyjście na trzepak było niczym największa przygoda. O czym najbardziej marzyłaś? Czego najbardziej pragnąłeś?

Moje największe marzenie z dzieciństwa??

Zobaczyć Hong Kong!

Apetyt na doświadczenie tego miasta zwiększył się po obejrzeniu filmu: „Wejście Smoka”. Och, jak ja marzyłam o tym miejscu i nawet nie wiesz ile razy wyobrażałam sobie co tam zrobię i zobaczę. 🙂

I wiesz co??
2 lata temu Hong Kong zobaczyłam na własne oczy.

Zakochałam się w tym miejscu, wszechobecnych schodach i schodkach, piętrowych tramwajach, w pierożkach z krewetkami, w drożdżówkach z tuńczykiem, w połączeniu nowoczesności i natury.

Wyspa o dwóch obliczach. Jedno to metropolia, drapacze chmur, schody ruchome, blade twarze pracowników wielkich korporacji, dystans, flow.

img_3766Zdjęcie z archiwum prywatnego. Widok prosto z samego Wzgórza Wiktorii, najwyższego wzniesienia na wyspie Hongkong.

Drugie takie bardzo naturalne. Zielone. Pełne szybujących kań i opalonych fit-biegaczy. Wakacyjne, z zatoczkami, plażami i ciepłą wodą idealną do pływania.

img_3938Zdjęcie z archiwum prywatnego. Zatoka o wschodzie słońca.

TAK! Marzenia się spełnia.
Choć na niektóre trzeba poczekać. Za to, jak smakują te wyczekane…

Podziel się swoim spełnionym marzeniem z dzieciństwa.